Myśli moje
Myśli moje ukażcie mi drogę,
którą mógłbym za wami podążyć,
dziwnie ciemno, więc widzieć nie mogę,
czuję także, że mogę nie zdążyć.
Wstecz – ciekawe – swobodnie spoglądam,
wspomnień czar kusi i mami tęsknotą;
chcę przed siebie!
Łatwo się nie poddam,
za myślami podążę z ochotą.
Czemu nazbyt jesteście ospałe,
obraz szary tworzycie mej drogi;
przecież zawsze byłyście zuchwałe
i tak szybkie, że bolały nogi.
Moje myśli jesteście... nie moje?
Czemu miałbym w tę bajkę uwierzyć?
Czy przed siebie już patrzeć się boję?
Z kłopotami nie umiem się zmierzyć?
Odpocznijcie a ja laską białą
stukać będę przed sobą do skutku;
sił nabiorę powoli, nieśmiało,
miłość spotkam i krzyknę: precz smutku!