12/19/2013

Wigilijna Gwiazdka

Wigilijna Gwiazdka
(Z dedykacją dla Molekulki)

Rozbłysła już gwiazdka na niebie,
która ludziom przywraca nadzieję.
Spójrz na nią i zaproś do siebie
a na pewno twe serce rozgrzeje.

Ona wie, że ci czegoś brakuje
i nie wszystko się da poukładać.
Póki żyjesz, kochać pragniesz i czujesz,
że coś zrobić dobrego wypada.

Jest okazja: pod choinkę prezencik
- to nie musi być nic kosztownego.
Jednak będzie dowodem pamięci
i ucieszy obdarowanego.

Wigilijne opłatki, życzenia,
zapach świerków i jodeł lub sosen.
Cicha noc, która nas rozpromienia
- sprawia, że ludzkim mówimy głosem.

Dziś Wam życzę, Kochani, niech Święta
będą ciepłe i pełne radości.
Bo w radości jest siła zaklęta,
która jest przyjaciółką miłości.



11/27/2013

Święty Mikołaju


Święty Mikołaju:
(z lamusa)

Święty Mikołaju - list do ciebie piszę
Święty Mikołaju - dzwonki sanek słyszę.
Święty Mikołaju - wiatr me słowa niesie
Święty Mikołaju - czy coś nam przyniesiesz?

Proszę cię o jedno: nie przynoś nam rzeczy
lecz coś co strapienie i kłopoty leczy.
Coś co nam ubarwi i osłodzi życie
o czym każdy marzy choć zazwyczaj skrycie.

Wiemy co nam trzeba: drobinę miłości
z nią przychodzi szczęście i radość zagości
w domach pustych bez niej. Przynieś Mikołaju
troszeczkę miłości a będziemy w raju.

Niby skromne, proste te moje życzenia,
drobny strzęp uczucia - a tak wiele zmienia.
Ten fragment uczucia wciąż od nas ucieka
a tak wiele może: czyni z nas Człowieka.

Dzwonki sanek słyszę - spełnisz me życzenie?
Tak niewiele pragnę, tylko to marzenie...
Tylko to jest sensem dla mojego życia,
tylko to wciąż dla mnie nie jest do zdobycia.

11/05/2013

Anielka


Anielka


Szczęśliwie roczek ledwie skończyła
a już nas wszystkich wokół „kupiła”.
Mama i tata, wujki i ciocie
z Anielki mają tysiące pociech.

Właśnie z trzymaniem chodzić próbuje
a przy muzyce wdzięcznie tańcuje.
Z uwagą patrzy też na reklamy
i po pieszczoty ciągnie do mamy.

Z zabawek piłkę najbardziej lubi,
Puchatka za śpiew tuli, hołubi.
Je prawie wszystko tylko gdy chce,
bowiem dość często niestety, nie.

Dziadka pierwszego dawno „kupiła”,
najchętniej kawę by z nim wypiła.
Tymczasem wącha, łapie garnuszek,
nie wie, że kawa nie dla dziewuszek.

Jest bardzo żwawa, dosłownie lata,
„mama” – nie mówi lecz woła: „tata”.
Z tatą zasypia na krótką drzemkę,
czujnie trzymając tatę za rękę.

Pragnę zakończyć wierszyk stwierdzeniem
może banalnym lecz prawdę cenię:
Anielko  jesteś naszą radością,
prawdziwą, wielką, piękną miłością!



10/25/2013

Dziękuję

Dziękuję


Chcę ci powiedzieć: dziękuję
za to, że jesteś wciąż ze mną
zawsze, gdy cię potrzebuję
rozjaśniasz najgłębszą ciemność.

Gdy czasem łza się pojawi
- choć nie proszona – w mym oku,
umiesz mnie szybko rozbawić,
trwasz wiernie u mego boku.

Lata mijają jak życie,
przyszłości czas wciąż się skraca
lecz dzięki temu, że jesteś
- chętnie do domu powracam.

Chciałbym cię trzymać za rękę,
czuć ciepło ciała twojego,
ukoić swoją udrękę
ale nie mogę. Dlaczego?

Bo choć masz zalet bez liku,
- niezwykle mocno je cenię,
masz jedną poważną wadę:
jesteś kobietą-marzeniem.


10/11/2013


Mietek


Nie rozpieszczało Cię życie, jak wielu,
o chleb codzienny mocno się starałeś.
Z trudem, mozolnie dążyłeś do celu,
żonie swej i dzieciom cały się oddałeś.

Choć nie było lekko, sztormy, huragany
szybko przemijały, dom był ukojeniem.
W swojej żonie zawsze byłeś zakochany
- była Ci najlepszym, spełnionym marzeniem.

Dzisiaj z Twoją żoną, dziećmi i wnuczkami
rozumiemy sens słów „chwili swej nie znacie”.
Przyjmij od nas kwiaty pokropione łzami,
spoczywaj w spokoju, mój kochany Bracie!



9/20/2013

Jesienne słońce
(z lamusa)
 
 

Jesienne słońce - to prawdziwy czar,
choć nie zasłużyłem i nie jestem wart
- jednak dla nas przecież słoneczko świeciło
a nie powiem, iżby nie było mi miło.
 
Jesteś tym słoneczkiem na bezchmurnym niebie,
gdy kryją Cię chmury - bardzo brak mi Ciebie;
chodzę wówczas smutny, cichy, zagubiony
- trudno, prosto z mostu powiem - porzucony!
 
Dzisiejszego piękna nie oddadzą słowa,
bo oprócz pogody ważna jest rozmowa,
którą z Tobą milcząc także przeprowadzam:
to kłócę się z Tobą, to z Tobą się zgadzam.
 
Dębów ani śladu, liści dębu mrowie,
skąd się wzięły tutaj?- nigdy się nie dowiem.
Ważne, że tak miło dla nas szeleściły,
brązowym kobiercem u stóp się ścieliły.
 
Jesienne słoneczko pragnę w przyszłym roku
powitać weselszy; chcę dotrzymać kroku
Twoim wymaganiom i Twoim pragnieniom
i - nie dać się zniszczyć okrutnym wspomnieniom.
 
Tylko z Tobą - wierzę - udać się to może;
jeśli będziesz ze mną, życie swe ułożę
normalnie i prosto: zakręty skasuję,
ale... chociaż troszkę Ciebie potrzebuję!
 


8/26/2013

Naprawianie świata


Naprawianie świata

 

Chciałem naprawić świat
- wiem, trzeba zacząć od siebie,
pozbyć się licznych wad,
pomagać innym w potrzebie.

Rzucić palenie od zaraz
- to wstrętny nałóg, szkodliwy
lecz mam z tym pewien ambaras,
bowiem nie palę (szczęśliwy?).

Zapomnieć, co to alkohol
- choć czasem piwo wypiłem,
to o balangach upojnych
dotychczas nawet nie śniłem.

I proszę : wyszła laurka
- takiego siebie nie znałem,
czy stroję się w cudze piórka
a wszystko trąci banałem?

Nie, gdyż starannie ukryłem
największą z moich wad:
lenistwo – nic mi się nie chce
- niech inni naprawią świat.

7/21/2013

Trzmiele


Według naukowych obliczeń
trzmiel jest zbyt ciężki, by latać,
na szczęście o tym nie wie,
beztrosko sobie lata.

Podobnie bywa z uczuciem:
rozsądkiem się nie kieruje
lecz odpowiada sercem,
gdy coś do drugiego poczuje.

Latem przybywa „trzmieli”,
bo nawet starsi panowie
na widok pięknych kobiet
wciąż jedno mają w głowie.

Nie mówcie im, proszę nigdy,
że łudzą się marzeniami
i szans nie mają żadnych,
by kochać się z kobietami.

Póki - jak trzmiele – nie wiedzą,
krew w żyłach żywiej im krąży,
bo kochać jeszcze potrafią,
niejeden być może – zdąży…

7/03/2013

Lego: „Przyjaciele”

Lego: „Przyjaciele”
 


Metodą małych kroków
„Przyjaciół” nam przybywa
a wnuczka przy tej pracy
wyraźnie jest szczęśliwa.

Klocuszki zgrabnie składa
w wieczory oraz  ranki,
z uśmiechem nam powiada:
„to lepsze od skakanki”.

Z detali maciupeńkich
montuje Lego-miasto,
przyjaciół instaluje
a mama piecze ciasto.

Z podziwem się przyglądam
pokojom Lego-domów,
w mym oku łza się kręci
gdy wspomnę o mym domu.

To były trudne czasy
a klocki malowane,
z nich wieże budowałem
prościutkie, bo drewniane.

Cóż, wracam znów na ziemię:
już goście przyjeżdżają,
z przeróżnych Lego-autek
szybciutko wysiadają.

Bezpieczny, kolorowy
Jest cały Lego-świat
- gdy wnuki nim się bawią,
jestem naprawdę rad.

6/28/2013

Kładka
( z lamusa)
 


„Parów tajemniczy zarośnięty gęsto
- nad nim - zwykła kładka, stałem na niej często
popuszczając wodze młodzieńczej fantazji...
Wracać tam pragnąłem przy każdej okazji.

Coś nieuchwytnego mocno mnie trzymało,
przybywać w to miejsce częściej mi kazało.
Nie wiedziałem po co? - gdy przyszło olśnienie:
muszę wypowiedzieć tu swoje życzenie!

„Chciałbym znów pokochać i też być kochanym”
- szybko wyksztusiłem szeptem rozedrganym,
zdziwiony, że uległem nakazowi chwili...
Wkrótce zrozumiałem, żem się nie omylił.

Miejscu temu nie brak dziwnego uroku:
byłem tam dwukrotnie z kobietą u boku.
Powiedziałem, aby myślała życzenie
wierząc mocno w szybkie życzenia spełnienie.

Myślę, że i ona doznała spełnienia
przynajmniej jednego szczerego życzenia:
jestem jej nagrodą, a ona jest dla mnie
kobietą, którą kochać pragnę nieustannie!”.

Często z łezką w oku wspominam ten czas.
Ile z niego do dziś pozostało w nas?



6/12/2013

Odchodzimy


Czas spojrzeć prawdzie w oczy,
zrozumieć życia sens
i już nas nie zaskoczy,
że zbliża się nasz kres.

Co miało być – już było,
spełniło się lub nie,
odeszła także miłość
- powraca tylko w śnie.

Lecz póki los pozwoli
Przeżywać noc i dzień,
cieszmy się tym do woli
nim odejdziemy w cień.

A wiatr od morza sukienkę
na twoich biodrach wygładza,
wciąż trzymam cię za rękę
- czy to ci może przeszkadza?

Bo Diabeł w piecu moim
paliwa nie żałuje,
więc „póki los pozwoli”
- płeć piękna mnie raduje!

5/01/2013

Dominika


A oto jedna z wnuczek
jej imię Dominika,
ożywić umie wszystko,
co ręką swą dotyka.

Figurki różnych zwierząt
lub małe Lego-ludki,
wnet mówią ludzkim głosem
jak wszystkie krasnoludki.

Skakankę wprost uwielbia
i skacze w przód i w tył,
rekordy nowe bije
walcząc ze wszystkich sił.

Tak bardzo jest ruchliwa
i wszędzie pełno jej,
jak gdyby Dominiki
co najmniej były dwie.

Lecz gdy odkręca farby
czas dużo wolniej płynie,
maluje bardzo ładnie
- jest talent w tej dziewczynie!

Kochana Dominiko
dajesz nam moc radości,
tak bardzo się cieszymy
mogąc cię u nas gościć.

4/14/2013

Nareszcie
 


Nareszcie jesteś, kochana,
pachnąca i odświeżona.
Och, gdybym tylko potrafił,
przytuliłbym cię w ramionach.

Tęskniłem długo za tobą,
Prosiłem: przybądź – na próżno.
A teraz znów się cieszę,
nie gniewam się, że tak późno.

Rozświetlasz moje myśli,
rozbudzasz chęć do życia.
To dzięki tobie wierzę,
że mam coś do odkrycia.

Smutki i żale pierzchły
wraz z mroku tajemnicą.
Gdy patrzę dziś na ciebie
od nowa mnie zachwycasz.

I śpiewam całym sercem
tę swoją pieśń radosną.
Przybyłaś w samą porę:
witam cię, witam Wiosno!

4/08/2013

Wiosenna depresja?


Co takiego istnieje w człowieku,
że pogania go naprzód, gdzie gna?
Wręcz czasami postępuje na przekór,
jakby wokół toczyła się gra.

Wabi, kusi przygodą gdy deszcz
leje mocno, parasol wiatr szarpie.
Iść przed siebie bez celu choć wiesz
- spacer może zakończyć się marnie.

I tęsknota za ciepłem tych rąk,
które we śnie ciągle cię obejmują.
Kochasz wciąż a to wynika stąd
- takie sny nigdy nie oszukują.

Zima chyłkiem umyka przed wiosną
niczym złodziej, bo ukradła jej dni.
Krętą drogę zamienisz na prostą,
kiedy spełni się to, o czym śnisz.

4/05/2013

Oni
(z lamusa)
 


Usiedli, by zjeść coś, wędrówką strudzeni
po dniu pełnym wrażeń z dzikiej połoniny.
Słońca skwarem, wiatrem mocno przypaleni
- on wysoki, smukły – wart swojej dziewczyny.

Ona jak królewna o szlachetnej twarzy,
niczym wzór piękności i zgrabnej figury.
Zachodzące słońce w jej oczach się żarzy,
rozświetlając łuną okoliczne góry.

Szeptem rozmawiają, on coś opowiada,
ona się uśmiecha i włosy poprawia.
Dla nich raj na ziemi tu, w dzikich Bieszczadach,
bo wzajemna miłość istne cuda sprawia.