Myśli moje
Myśli moje ukażcie mi drogę,
którą mógłbym za wami podążyć,
dziwnie ciemno, więc widzieć nie mogę,
czuję także, że mogę nie zdążyć.
Wstecz – ciekawe – swobodnie spoglądam,
wspomnień czar kusi i mami tęsknotą;
chcę przed siebie!
Łatwo się nie poddam,
za myślami podążę z ochotą.
Czemu nazbyt jesteście ospałe,
obraz szary tworzycie mej drogi;
przecież zawsze byłyście zuchwałe
i tak szybkie, że bolały nogi.
Moje myśli jesteście... nie moje?
Czemu miałbym w tę bajkę uwierzyć?
Czy przed siebie już patrzeć się boję?
Z kłopotami nie umiem się zmierzyć?
Odpocznijcie a ja laską białą
stukać będę przed sobą do skutku;
sił nabiorę powoli, nieśmiało,
miłość spotkam i krzyknę: precz smutku!
Żal do czasu, który mógł być szczodry, ale z tylko sobie znanych powodów poskąpił szczęścia.
OdpowiedzUsuńUpoważniona uporem nadzieja na spotkanie tego szczęścia, które daje ostoję myślom, pragnieniom,
oczekiwaniom. Wszystko to zawarte jest w słowach wiersza. Pokora prośby kruszy serce
i drobiny kryje w zacienionej duszy.
Zakwita myśl nowa: szczęśliwi takich wierszy nie napiszą. Samotność jest ceną? za każdy wers
i strofę... w których, w końcu, bunt i siła do walki o radość duszy się rodzi.
Myśl i ta... niech się spełni, póki życie jeszcze w dniu...
LE, pozdrawiam, jeszcze przy herbacie :)
Coś musiało być w tej herbacie...
OdpowiedzUsuńI poważnie: przed Tobą nic się nie ukryje a w dodatku widzisz więcej i dalej, nawet przez mgłę i zasłonę litościwego czasu.
Dziękuję.
Pozdrawiam serdecznie.
Jeszcze kilka razy się obudzimy i połowa kwietnia uprzytomni, że bieg po pełną wiosnę
Usuńto też nasze przemijanie, o którym myślimy z niechęcią, czasem chowając fakt w niepamięć.
Zostawiam życzenia - oby szczęście nie zapominało o zdrowiu i uczuciach...
Z pozdrowieniami nieodłączną kawę.
Wszystkiego miłego, LE :)))
Alina
Właśnie słońce grzeje coraz mocniej, niezbędna pomoc dla słabszej, niezbyt zdecydowanej wiosny. Kawa była pyszna, dziękuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Elpie, najradośniejszych Świąt Wielkiej Nocy i uśmiechu, który nie przeminie nawet w poświątecznej codzienności:-)))))
OdpowiedzUsuńSzczere jak widać były Twe życzenia, dziękuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Życzę więc tej wymarzonej miłości. :) Zdrowych, wesołych Świąt. :)
OdpowiedzUsuńEch, te marzenia... Toż to majak, fatamorgana lub oznaka szaleństwa niepogodzonego ze zjawiskiem nieuchronności przemijania, niedojrzałości emocjonalnej, która nie pozwoliła dorosnąć. Tylko po co dorastać?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń31.01.09.Oława.
„Niema myśli całkowicie doskonałej”
Nie ma myśli całkowicie doskonałej
Każdą myśl ktoś kiedyś udoskonalić będzie w stanie
Wszystko się ciągle zmienia
Więc i doskonałość potrzebuje doskonalenia
Nie ustawaj w samodoskonaleniu
Bo doskonaląc się nadajesz sens swojemu istnieniu
Molwkułka
Pozdrawiam serdecznie:))
Wiesz, jakie mam odczucie w kwestii mojego doskonalenia? Jakbym był krzemieniem, z którego nasz daleki przodek usiłuje coś wykrzesać, by był mu przydatny do czegokolwiek ale niespecjalnie mu to wychodzi...
OdpowiedzUsuńDziękuję za piękne i mądre słowa.
Pozdrawiam serdecznie.
Ale to ie Twój problem ,to problem przodka ,a może z nim wszytko w porządku ,on po prostu nie ma instrukcji Twojej obsługi ,musiałby być twoim potomkiem,a nie przodkiem .
OdpowiedzUsuńA co do miłości -http://molekulka.blog.onet.pl/2015/04/27/ci-co-sa-swiadomi-milosci/
Pozdrawiam serdecznie :))Molekułka
A propos, myśli -http://molekulka.blog.onet.pl/2015/04/26/nie-masz-kontaktu-z-samym-soba/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z radością :)) Molekułka
Odpowiedziałem u Ciebie.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Widzisz, mówią, że człek nie maszyna
OdpowiedzUsuńi nie może wciąż biec ponad siły:
myśli czasem po drodze się gubią,
czasem wpada się znowu w ... maliny.
Jednak człowiek jak Syzyf przywyka
do pogoni za szczęściem, miłością.
Gdy upada - znów wstaje szczęśliwy,
by biec dalej z uporem, radością.
Niekoniecznie Syzyfa los czeka
tych co serca szukają, przyjaźni...
Myślę... warto zwyczajnie zaczekać,
by spokojnie doczekać jej właśnie.
Z tym czekaniem być może to racja
OdpowiedzUsuńjednak wielu wciąż czeka i czeka.
Na Godota któraż czeka już nacja,
panie z okien wypatrują człowieka.
Jedno dla mnie w tej chwili jest cenne:
sam się śmieję z wszystkich moich pogoni.
Ale oczy o tej poorze już senne,
cóż bym zrobił, gdybym kogoś dogonił?
Twa recepta zatem do mnie dociera,
chłonę wszystkie zapachy tej wiosny.
Może sen trzecie oko otwiera
i obudzę się znowu radosny?
Jeszcze raz bardzo dziękuję. Było mi potrzebne "dostać po nosie" zwłaszcza w tak miły sposób.
Pozdrawiam serdecznie.
;) to nie prztyczek, a refleksja tylko taka była :)
OdpowiedzUsuńale fakt - wiosna bardziej sercu miła -
więc się w pogoń za bzem puść najlepiej -
kwitnie u nas, gdzie za wiatrem i cieplej
Ja niestety jak zwykle chcę pod wiatr,
OdpowiedzUsuńbez uwielbiam lecz ten Twój za daleko...
Twoje słowa dla mnie są jak melodia
którą chłonę, choć jest zza siódmą rzeką.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za tych kilka chwil
Kto wie, co to znaczy... ,,daleko"
OdpowiedzUsuńnawet setki mil to czasem niewiele
nawet jeśli są ,,za siódmą rzeką"
mogą spotkać się przyjaciele
może drogi zaplączą się kiedyś
i w momencie się którymś skrzyżują
może tam, gdzie Kraka gród stoi
przecież cuda się nawet zdarzają :)
Popatrz: śmiałem się z tego czekania
OdpowiedzUsuńpomny, ile ludzi bez skutku wciąż czeka.
Twoje słowa... jakże ważne Twe zdania
- niosą radość, że się można doczekać.
W grodzie Kraka cuda też się zdarzają
(a przy bzach Twoich byłem tak blisko).
Ludzie przecież przyszłości nie znają
a więc zdarzyć się może to wszystko.