12/21/2014

Gwiazdka

Gwiazdka


Za kilka dni Święta, choinka, kolędy
a ja leniuchuję mocno tym przejęty.
Cóż nowego mogę na blogu wymyślić?
Opisać mam damę, którą chciałbym wyśnić?

Wszak to niestosowne w tym czasie pragnienia
chociaż bardzo ludzkie, z nadzieją spełnienia.
W chmurach jak Bellatrix latać niezbyt umiem
lecz marzenia dzieci o Gwiazdce rozumiem.

Prezenty już Gwiazdka wcześniej podrzuciła
„Proszę wszystkie ukryć” – tak przy tym mówiła.
Kiedy po wieczerzy kolęda ustanie,
zacznie się prezentów wielkie rozdawanie.

A ja życzę wszystkim wzajemnej miłości,
jeśli miłość będzie, szczęście przyjdzie w gości.
Życzę by wśród ludzi nikt nie był samotny
i nie tylko w Święta nigdy nie był głodny.

11/16/2014

Jesienią

Jesienią


Rozpadał się deszcz. Jesienna szaruga
znów sprawia że noc bywa bardzo długa.
A liście zmoknięte chlapią nie szeleszczą,
wciąż słyszę jej słowa, uszy moje pieszczą.

Cóż z tego, że mokro a zimny wiatr wieje
gdy spacer na przyszłość rokuje nadzieję.
Zmokniętą podziwiam srebrną pajęczynę
i tulę do siebie pachnącą dziewczynę.

Choć mówi ja innych słów wcale nie słyszę,
wystarczy mi tamtych,  by wypełnić ciszę.
A serce szalone chce z piersi wyskoczyć,
spoglądam w jej cudne pełne blasku oczy.

To gwiazdy w nich widzę, czy tylko latarnie?
Nieważne, póki serce do serca się garnie.
Czuję jak jej ciało przytulone drży
a w oczach – dlaczego? – zobaczyłem łzy.

Niestety, wyjeżdża hen w dalekie strony
- to o tym mówiła gdy ja zadurzony
słyszałem co mile w moich uszach brzmi.
Jej słowa przyszłości mej zamknęły drzwi.

Gdy dzisiaj wspominam w jesienne te dni
wracają dość często niespełnione sny.
A słowa brzmią nadal dając ukojenie
i łudząc, że kiedyś spełnię swe marzenie.

11/06/2014

Wyjazdy

Wyjazdy


Są miejsca do których wyjeżdżać wciąż chcę,
gdzie dni mijające wydają się snem.
Tam palm różnorodność spotykam co krok
i piękne pejzaże radują mój wzrok.

Na plażach kobiety dumnie paradują
z uśmiechem na ustach wdzięki prezentują.
Nie sposób udawać, że tego nie widzę,
choć przyznam uczciwie, że trochę się wstydzę.

Gdy już po dniach kilku poznam otoczenie,
pożyczam samochód, podróże wszak cenię.
Na trasie odwiedzam także dzikie plaże,
swym bliskim, gdy wrócę – filmiki pokażę.

Czas mija i wracać już trzeba do kraju
Choć ciężko wyjeżdżać z takiego wprost raju.
Tam ciepło, słonecznie, tu deszcz, chłód i wiatr
lecz cieszę się z tego, bo to jest mój świat.

10/28/2014

Budujemy

Budujemy


Zamki z piasku wszyscy znamy,
często wszak je podziwiamy.
Ten na zdjęciu w dwa dni powstał,
nie wiem jak długo tam postał.

Bowiem tak już jest wśród ludzi,
że budowa zawiść budzi.
Jeśli jeden coś zbuduje
inny wnet mu to zrujnuje.

Budujemy przyszłość z marzeń,
czy się spełnią – czas pokaże.
Realiści nie budują:
oni wciąż wszystko planują.

A omamy i miraże
życie nam podsuwa w darze.
Złudzeniami się karmimy,
gdy fałszywe – nie widzimy.

W ramach puenty wiersza powiem:
kochać trzeba, miłość bowiem
jest spoiwem dusz i ciał!
(Pewnie każdy by tak chciał…).

10/06/2014

Kamienica

Kamienica



Zwykła kamienica, dwa piętra od frontu
a ja od podwórka na trzecim mieszkałem.
Dodam tylko jeszcze raczej dla porządku:
w mieszkaniu ze strychu dzieciństwo spędzałem.

Ustęp w korytarzu i wodociąg tamże,
szczury wszechobecne ludzi się nie bały.
Starsi z mych kolegów lądowali w mamrze
a z tymi młodszymi byłem przez dzień cały.

Piłka, jeśli była – to tylko szmaciana,
kółko na patyku, gry w Zośkę i klasy.
Dbała o mnie wówczas siostra ukochana
bowiem do wieczora mama była w pracy.

A przecież szczęśliwie te czasy wspominam,
które wkrótce znikną w mroku niepamięci.
Dorosłem, zjawiła się przy mnie dziewczyna
na której wspomnienie łza się w oku kręci.

Pora mi odpocząć, myśli uspokoić,
schłodzić nieco serce mocno ożywione.
Mym nowym marzeniom nie pozwolić broić,
sprawić aby dni te nie były stracone.

10/01/2014

Król parkietu

„Król parkietu”



Porwała go w tany z litości dziewczyna,
by się nie przykleił do krzesła twardego.
Tak dość niespodzianie swój taniec zaczynał
zadając pytania: kto? kiedy? dlaczego?

A później łut szczęścia – i takie bywają,
brudzia z nim wypiła szykowna kobieta.
I wpadł niczym śliwka przyszłości nie znając
- pijąc wódkę i tańcząc – ten stary asceta.

Kobieta nie Kuba, stopy swe chowała
- nic to nie pomogło, deptał jak najęty.
Wciąż myślał, czy tańcząc tego się nie bała
- był oczarowany, Jej wdziękiem ujęty!

Czas skoczył z kopyta, tańce zakończono
- dla owej kobiety spuchniętych stóp bólem.
Jeszcze przez głośniki zdanie wygłoszono:
„Ten starszy mężczyzna jest parkietu królem”.

9/02/2014

Lato

Lato
(Nieco spóźniłem wiersz, oby lato trwało…)
 
 
Gdzieś za miastem, w polu - zapach się unosi
zbóż kwitnących bukiet - Bogu chwałę głosi.
Chmury postrzępione po błękitnym niebie
płyną niestrudzenie, patrząc w dół - na Ciebie.

Słońce - choć z przerwami - pieści Twoje ciało,
promieniami swymi wiedząc, że za mało
czasu Ci poświęca kryjąc się za chmury.
Prześlij mu swój uśmiech promienny do góry.

Wiatr rozwiewa włosy, owiewa Twą postać,
urodę podziwia... mogłoby tak zostać.
Chwila to szczęśliwa, oby długo trwała
a w pamięci mojej - na zawsze została.

Oprócz swej urody - masz rozum i duszę,
nie brak Ci talentów - o czym wspomnieć muszę.
Trudno jednak wszystkie w tym miejscu wymienić:
wiem, że Cię rozumiem i potrafię cenić.

Jesteś doskonałym wypełnieniem lata;
takiej już nie znajdzie i na końcu świata!
Ciesz się ze mną latem, chłońmy jego piękno,
Wiedz: bardzo Cię kocham! Zostań, zostań ze mną.

8/08/2014

Cofnij mój smutek

„Cofnij mój smutek”
 
 
„Cofnij mój smutek” – te słowa
z pewnej piosenki przesłanie.
Wszak cofnąć już się nie uda,
to niemożliwe żądanie.
 
Lecz warto myślą powrócić
do tego, co piękne było.
O czym się nie chce zapomnieć
a co się wtedy zdarzyło.
 
Krew żywiej krąży i czujesz
namiętny dotyk tych dłoni.
Żar pocałunków smakujesz,
w czułych ramionach się chronisz.
 
(A wiatr od morza sukienkę
na Twoich biodrach wygładza.
Wciąż trzymam Cię za rękę
- czy to Ci może przeszkadza?).


6/30/2014

List 3

List 3
 

 
Pachnąca koperta, treść listu przytaczam
- nieco go skróciłem, sensu nie wypaczam:
 
„Piszę dziś do ciebie z dalekiej podróży,
czuję się samotna, podróż wręcz mnie nuży.
Duszne, parne noce, coś wyje za oknem,
choć jestem w tropikach nader często moknę.
 
Marzę o kołderce twego pożądania,
chwilach pełnych szczęścia, radości kochania.
Wolę zwykły spacer z tobą przytulona,
pragnę jak najszybciej być w twoich ramionach.
 
Troszkę cierpliwości okaż bardzo proszę
- skracam swoją podróż, już jej wprost nie znoszę.
Zrozumiałam: kocham, kocham cię, kochany,
przy mnie zawsze będziesz chodził roześmiany.”
 
Oczy łzami zaszły, patrzę nieprzytomnie:
toż to nie mój adres a list nie był do mnie…


6/08/2014

Słowa

Słowa
 
 
 
Słowa, jakże ważne jeśli zapisane
żyją swoim życiem i przestrzeń kształtują.
W niepamięci giną sprawy nienazwane
a pozornie znane tak wiele kosztują.
 
Słowa-hasła, klucze do zamkniętych drzwi,
co nas rozdzielają siedmioma morzami
- gdzieś się zapodziały. W sercach mocno tkwi
Lód Królowej Zimy… Co stało się z nami?
 
Czasem trzeba odejść, znany szlak porzucić;
spojrzeć swoim sercem na przebytą drogę.
Przeżyć smak rozstania lecz w porę zawrócić
i powiedzieć sobie: dalej iść nie mogę.
 
Dalej iść nie można, cofnąć się nie chcemy,
cóż więc pozostaje by roztopić lód?
 
Spójrzmy sobie w oczy, wówczas zrozumiemy
czy mamy dość ognia aby stał się cud.
 
Cud jest gdy możliwa staje się rozmowa,
taka prosto z serca do serca drugiego.
Jakże mocna bywa prostych słów wymowa
i chęć zrozumienia: czemu? jak? dlaczego?
 


5/21/2014

W odpowiedzi

W odpowiedzi
( z lamusa)
 
„Gdzie jesteś?” - pytanie widoczne na schodach
maleje, im wyżej jakby... pytać szkoda.
Choć sztucznie stworzone, to mądre pytanie
i formą i treścią przynosi przesłanie.
 
Któż pewny jest tego, gdzie jest w danej chwili?
- to wcale nie proste, łatwo się pomylić.
Wciąż naprzód przed siebie w życiu podążamy
i bywa, że miejsca pobytu nie znamy.
 
Gdy w ostrym zakręcie, co za nim - nie widać,
gdzie jestem? - nie pora w takiej chwili pytać.
Z zakrętu wyjść trzeba ku swojej przyszłości;
nie widząc - zbudować i iść do niej w gości.
 
Nie pytaj, gdzie jestem. Pomagaj mi duchem.
Gdy idę - nie stoję, znaczy: jestem zuchem.
Choć droga dość kręta i stromo pod górę,
wkrótce będzie z górki - albo... wejdę w chmurę.
 
 


5/03/2014

Tyle jeszcze

Tyle jeszcze

(z lamusa)
 

 
Tyle jeszcze powiedzieć Ci chciałem,
chodzić z Tobą po szczęśliwych miejscach;
nie wiedziałem, że czasu nie miałem...
Wyjdź choć Ty z tej opresji zwycięska!
 
Tyle dałaś mi swojej miłości,
ile tylko jej zebrać umiałem;
inni mogli by tego zazdrościć...
Czemu wcześniej się nie domyślałem?
 
Tyle miłych dla serca od Ciebie
słów słyszałem, co duszę pieściły;
byłem w siódmym przy Tobie wprost niebie...
Sny o Tobie mnie też opuściły!
 
Tyle tylko otrzymasz ode mnie,
że nie będę decyzji utrudniał;
więc zapomnij mnie szybko, zupełnie...
Jesteś dobra, wspaniała, okrutna!
 
Tyle uczuć do Ciebie jest jeszcze,
nie potrafiłbym Cię znienawidzić;
chociaż w myślach wciąż z Tobą się pieszczę...
Swej miłości nie będę się wstydzić!


4/15/2014

Marzyciel

Marzyciel
 
 
Wielbił ją w marzeniach, wznosił wprost w niebiosy,
wiatrom kazał szarpać, rozwiewać jej włosy,
deszczom, tym majowym – moczyć jej sukienkę
pragnąc, choć przez chwilę trzymać ją za rękę.
 
Czekał godzinami stojąc w pustym oknie,
martwiąc się jesienią, czy aby nie moknie,
szykował przekąski, same smakołyki,
by gdy będzie jadła – słuchać z nią muzyki.
 
Jak to się skończyło? Odfrunęła w świat
znacząc w jego sercu niezatarty ślad.
Poznał wiele kobiet, takich z krwi i kości
lecz w jego marzeniach nadal tamta gości.


2/10/2014

O Tobie

O Tobie
 
Kochałem Ciebie miłością
jakiej do innej nie czułem.
Twoją anielską postać
trwale w mym sercu wykułem.
 
Choć lat minęło czterdzieści
czas nie zamazał tych wspomnień.
Wciąż żyją w mojej pamięci,
nie umiem o nich zapomnieć.
 
Być może myślisz, żem głupi,
dałaś mi szansę, to fakt.
Lecz ciche „nie” wystarczyło
- zawalił się wtedy mój świat.
 
Dziś nie żałuję niczego
i znacznie więcej rozumiem.
Wyrzucić Cię z mego serca
nie chcę a także nie umiem.