Spóźniłem
się
Spóźniłem się, lat trzydzieści a być może więcej
a przecież wciąż pragnę kochać najgoręcej.
Cóż mi teraz czynić, szansę przegapiłem
i swoje uczucia wcześnie porzuciłem.
Kimże jest ta dama, o której wspominam?
Piękna, dobra, miła i mądra dziewczyna.
Takiej nigdzie indziej nie ma na tym świecie
A ja ją poznałem i straciłem przecie…
Dziwne przy tym jedno: kiedyś już ją znałem
- pewnie w innym życiu - i bardzo kochałem.
Iskierka w pamięci o nas pozostała,
pocieszam się myślą: ona mnie kochała!
Może jeszcze kiedyś znowu się spotkamy,
przecież tak naprawdę przyszłości nie znamy.
Teraz w mych marzeniach jej obraz wciąż widzę,
o swoim uczuciu mówić się nie wstydzę.
To całkiem możliwe, ELP. Zobacz link: http://www.eioba.pl/a/2ujq/santi-dewi-prawdziwa-historia-reinkarnacji
OdpowiedzUsuńFascynujące, owszem. Dziękuję. Zarówno "Nautilusa", "IFRA" czy "Prawda" itp. podobne oraz pisma =NEXUS=, "Nieznany Świat", "Czwarty Wymiar" - czytam stale, aczkolwiek ten przypadek jakoś mi umknął.
UsuńWracaj do nas, proszę.
Pozdrawiam serdecznie.
Ja jestem, zaglądam częściej, niż się wydaje. :) Jedynie piszę o wiele mniej.
UsuńCzytałeś Michela Newtona - Wędrówka dusz? Mam ebooka, tylko nie wiem, czy pocztę Twoją odnajdę... a zapewniam, że warto przeczytać. Mogłabym przesłać. Możliwe, że adres został na starej poczcie na interii, do której nie pamiętam hasła.Ale poszukam na gmailu jeszcze i jesli nic się nie zmieniło, to wyślę.
wysłane na elp49
UsuńNie znajdę, proszę o wysłanie na edward.pachel@onet.pl
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Ok, zaraz wysyłam :) Pozdrowionka.
UsuńOdebrałem, dziękuję ale zajrzę dopiero być może w niedzielę, bo będę poza komputerem.
UsuńPozdrawiam
oki :)
UsuńMam mieszane uczucia, niewiele powiem; przecież i tak można założyć, że dlatego, bo się skończyło - pamięć zapisała tak pięknie.
OdpowiedzUsuńWspólne lata zmieniają dużo, nawet więcej i tylko nieliczni powiedzą, że miłość choć już inna, to wciąż w płomieniu serca grzeje.
Niektórzy podnoszą czarę w przekonaniu że w niej słodkie wino, a tam już murszejący menisk goryczy.
Los może ustrzegł przed gorszym od tego dnia, w którym odebrał tę miłość...
Może trzeba uwolnić się od porównań, żeby odnaleźć nowe?
Pozdrowienia spod niskich chmur wciąż straszących deszczem :))
A czas dodaje blasku, pomija mniej przyjemne chwile? Jednak czar jaki rozpościera miłość nie podlega racjonalnym ocenom, jak to czar. Niektórzy mówią "chemia" - " ...Niech sobie mówią, cóż obchodzi mnie cały świat. Ja wiem jedno, że bardziej Cię kocham każdego dnia...". Znów pomagam sobie słowami piosenki "Nie wolno mi".
UsuńU mnie dzisiaj było jak w kwietniu - deszcz i słońce na przemian.
Pozdrawiam serdecznie.
LE, to wiersz mojej Przyjaciółki Eli Gruszfeld. Nie twierdzę, że tak zawsze, ale warto i tę wersję wziąć pod uwagę. Może żal zblaknie, zmniejszy się chociaż trochę, zostanie tylko w wierszu.
UsuńJuż wywiesiłam pranie, z nadzieją że tak odstraszę złą pogodę. Zrobiłam kawę na którą i Ciebie zapraszamy :) jest na stoliku przy czerwonych różach.
W rejestrze ujęci w zakładce pamięci
Gdyby ta para miała być na wieki,
pewnie by szybko wynalazła pretekst:
on - aby dłubać w przydasiach – rupieciach;
ona na plotki i na kawę z mlekiem.
Razem z osobna – sąsiadki i ploty;
smarem w piwnicy spaćkane galoty.
A tak w pamięci z dziubków jedzą, z ręki -
uratowani od „razem” udręki.
Gdyby ten chłopak nie poszedł za inną,
gdyby dziewczyna, pomimo, go chciała,
zawsze w jej uszach grałoby, że winny
w nagrodę ocet na wieki dostała.
On by się tamtej nie utuczył strawą,
a ona przy nim nie stała się babą.
Mogą w pamięci mieć młodzieńcze rysy.
Pamięć łaskawa – na nic nie kaprysi.
Gdyby ci starcy dostali od losu
wspólną dzierżawę, znaleźliby sposób,
by ją podzielić, wytyczyć granice?
Pamięć przemilczy, odpowiedź zna życie.
Ale nie zdradzi, by w pamięci trwali,
jako ci młodzi, co tak się kochali!
Piękne być może i zapewne bywa
to co umarło, a w pamięci – żywe.
Oczywiście, w tym jest prawda ale ja wolę nieco ubarwione historie. Można przecież takiego romantyka, za jakiego się uważam uznać za głupka (upraszczając, oczywiście) ale moim zdaniem nawet świadomość, że np. w miłości nie ma nic mądrego - nie pomoże, bo ludzie i tak będą kochać. I tak właśnie powinno być.
OdpowiedzUsuńPrzyniosłem talerz pięknych, pachnących i dużych truskawek, I kawę.
Pozdrawiam serdecznie.
Spóźniłam się, ale mam usprawiedliwienie :) dzisiaj dzień z wnuczętami i miłość do niech jest bezapelacyjna :)
UsuńAle jestem na chwilę. Wiesz, niekiedy podziwiam Twoją świętą do mnie cierpliwość.
Dziękuję za truskawki, kawę i staranie. Za to ja rozpędzę trochę chmury :)
Znam pana, który ożenił się mając siedemdziesiąt lat. W lutym obchodzili siedemnastą rocznicę ślubu. Wszystko jest możliwe, tylko nie każdemu się przytrafi. Marzenie mieć trzeba, to ono dodaje blasku nawet najpochmurniejszym dniom.
Miłego popołudnia, LE.
Znajomy pokazał mi wczoraj idącego o lasce ale prawie prosto pana, co ma 93 lata. Czy to znaczy, że to norma, takie długie życie? Nie, tylko wyjątki mające dawać innym nadzieję.
OdpowiedzUsuńTo nie moja cierpliwość, tylko chęć zrozumienia meandrów intelektualnych zawartych w Twoich pismach. Niestety, nie nadążam ale przynajmniej próbuję. I czerpię z tych prób satysfakcję, więc nie ma czego podziwiać. Twórz dalej a ja...
Pozdrawiam serdecznie.
W ramach ćwiczenia cierpliwości, każdego pochodzenia, przyniosłam kawę i czereśnie o których nie można zapominać,
Usuńbo i one mogą być już w odwrocie.
Spóźniłam się z lekka, ale mam ważne usprawiedliwienie :)
Pozdrowienia, LE :)
http://molekulka.blog.onet.pl/2009/07/26/platoniczna-milsc/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie w tą cudną letnią noc :)) Molekułka
Przybyłem, zobaczyłem, odpisałem i jeszcze raz dziękuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.