R…..
Ta moja twórczość tworzona z mozołem
na kompie, w laptopie, czasami za stołem.
Bywa, że się rymy wprost z głowy zjawiają
i w zgrabne zwroteczki szybko zamieniają.
Jeżeli ktoś czytał, czasem komentował;
wyśmiewał lub chwalił, być może żartował.
A ja jak balonik helem pompowany
wzlatywałem w chmury dumny, doceniany.
Tematem wierszyków była zwykła miłość,
taka wymarzona o której się śniło.
A życie codzienne z czasem uciekało
- wreszcie zrozumiałem: mam go już za mało…
Odchodzili bliscy i znajomi z blogów,
moje myśli częściej zmierzały ku Bogu.
Zmuszały bym zrobił rachunek sumienia,
ocalił, co jeszcze jest do ocalenia.
A wiersze? Nic nie warte, ich morały nudne
i tematy błahe, nawet bałamutne.
Gdy na ich pisanie przychodzi ochota,
nie mam żadnych złudzeń – to zwykła ramota!