5/11/2021

R

 

R…..



Ta moja twórczość tworzona z mozołem

na kompie, w laptopie, czasami za stołem.

Bywa, że się rymy wprost z głowy zjawiają

i w zgrabne zwroteczki szybko zamieniają.

 

Jeżeli ktoś czytał, czasem komentował;

wyśmiewał lub chwalił, być może żartował.

A ja jak balonik helem pompowany

wzlatywałem w chmury dumny, doceniany.

 

Tematem wierszyków była zwykła miłość,

taka wymarzona o której się śniło.

A życie codzienne z czasem uciekało

- wreszcie zrozumiałem: mam go już za mało…

 

Odchodzili bliscy i znajomi z blogów,

moje myśli częściej zmierzały ku Bogu.

Zmuszały bym zrobił rachunek sumienia,

ocalił, co jeszcze jest do ocalenia.

 

A wiersze? Nic nie warte, ich morały nudne

i tematy błahe, nawet bałamutne.

Gdy na ich pisanie przychodzi ochota,

nie mam żadnych złudzeń – to zwykła ramota!

2 komentarze:

  1. Każda twórczość jest radosna, a szczególnie dla samego twórcy, a czasem i czytelnik się zadumał, a czasami pośmiał, albo wzruszył i o to chodzi, o nic więcej i to jest piękne, cieszyć się i innym odrobinę radości przekazać. Twoje wiersze bardzo lubię,są normalnym ludzkim językiem pisane a nie te niby nowoczesne, które trzeba czytać ze słownikiem a i tak nie zawsze wie się o co chodzi.Wydumane silą się na oryginalność, a potem się dziwią ,że ludzie nie czytają poezji. :)):)):)) Molekułka

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi miło taką opinię czytać. A wiesz, dlaczego z całą premedytacją piszę zwyczajnie, bez udziwnień? Bo od początku pogodziłem się z tym, że będę pisał "częstochowskie" rymy, nie pretenduję do uznania mnie za poetę i faktycznie, duża część moich wierszyków przenosi zwykłe, codzienne emocje. Opisuję wzloty i upadki, sięgam do Nieba i Piekła (czyżbym palił Panu Bogu świeczkę a Diabłu ogarek?) i nie wstydzę się swoich niepowodzeń...
    Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń