Lego: „Przyjaciele”
Metodą małych kroków
„Przyjaciół” nam przybywa
a wnuczka przy tej pracy
wyraźnie jest szczęśliwa.
Klocuszki zgrabnie składa
w wieczory oraz ranki,
z uśmiechem nam powiada:
„to lepsze od skakanki”.
Z detali maciupeńkich
montuje Lego-miasto,
przyjaciół instaluje
a mama piecze ciasto.
Z podziwem się przyglądam
pokojom Lego-domów,
w mym oku łza się kręci
gdy wspomnę o mym domu.
To były trudne czasy
a klocki malowane,
z nich wieże budowałem
prościutkie, bo drewniane.
Cóż, wracam znów na ziemię:
już goście przyjeżdżają,
z przeróżnych Lego-autek
szybciutko wysiadają.
Bezpieczny, kolorowy
Jest cały Lego-świat
- gdy wnuki nim się bawią,
jestem naprawdę rad.
Uwielbiam dzieci i uwielbiam podglądać jak się bawią ,sama chyba ciągle w głębi duszy jestem dzieckiem ,a takimi zabawkami,kto by z nas nie chciał się pobawić ,w naszym dzieciństwie zabawek nie mieliśmy zbyt dużo i były bardzo proste ,rodzice mieli mniejszy problem z prezentami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i polecam - http://molekulka.blog.onet.pl/2013/06/16/w-dziecinstwie-wierzylam-w-basnie/
Molekułka
Baśnie, mity, sagi... a popatrz inaczej: wiele z nich opowiada o prawdziwych wydarzeniach, tylko nam trudno w to uwierzyć. Odkrycie Troi jest dobitnym przykładem i potwierdzeniem mojej tezy.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
wzruszający wiersz, pełen ciepła:)) Serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Oj coś mi się zdaje ,że ta zabawa wciągnęła Cię na dobre,może zamieszkałeś w tym bajkowym miasteczku?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:))Molekułka
To nie zabawa tylko skrajne lenistwo. Cóż, dziękuję, że nie tracisz nadziei i mimo wszystko zaglądasz.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Cieszysz się szczęściem wnuczków, jak każdy najlepszy dziadek na świecie. :)
OdpowiedzUsuńWitaj ELP. :) Pozdrawiam najpiękniej.
Ujrzałem Cię w kręgach i natychmiast zniknęłaś. Idę zerknąć ponownie.
UsuńPozdrawiam serdecznie.