Lekarstwo
na miłość?
Z wiosną się obudził, rozglądnął wokoło,
choć nie wiedział czemu, było mu wesoło.
choć nie wiedział czemu, było mu wesoło.
Wcześniej tym, co było czuł się zawiedziony,
teraz w swoich myślach śmiał się jak szalony.
teraz w swoich myślach śmiał się jak szalony.
Dotąd szukał tylko lekarstwa na miłość
aby jak najszybciej zapomnieć, co było.
Wymazać wspomnienia, powrócić z obłoków
i na swoje życie popatrzeć jak z boku.
i na swoje życie popatrzeć jak z boku.
Spostrzegł, że nad sobą zbytnio się użalał,
aby być szczęśliwym wcale się nie starał.
aby być szczęśliwym wcale się nie starał.
Zaświtała w głowie myśl jasna i czysta:
zamiast się użalać, kochaj jak mężczyzna.
zamiast się użalać, kochaj jak mężczyzna.
Nikt Cię nie kocha,Kochaj Ty.słuszna postawa popieram :)) :)) :))Molekułka
OdpowiedzUsuńPisałem kiedys: "Może na początek siebie trzeba lubić" ale w tym wypadku wolę co najmniej lubić kogoś innego.
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaskakujący komentarz i pozdrawiam serdecznie.
Ta niewielu kocha a wszyscy chcą być kochani https://molekulka.wordpress.com/2008/10/27/prawdziwa-milosc-nie-pamieta-zlego/
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ,Molekułka
Moje podejrzenia są chyba takie, że tego lekarstwa to pewnie nie ma - jedynie los co daje, za często zabiera.
OdpowiedzUsuńAle niech będzie Twoja prawda. Pewnie jest prawdziwsza od tego, co powiedziałam.
Ładnych, dobrych dni, LE. I pozdrowienia.
Najlepiej w temacie prawdy mówią górale. Wiem, znasz ale i tak częściowo przypomnę. Według nich są tylko trzy prawdy:
UsuńPrawda
Sama prawda
i g.... prawda.
Pozdrawiam serdecznie.