Ona
Jest gdzieś – wiem na pewno – choć znajść nie
umiałem
a może z lenistwa zbyt blisko szukałem?
Skąd wiem że ona naprawdę istnieje?
Bo w snach ją spotykam, podsyca nadzieję.
Rozumiem ją zawsze a i ona mnie,
byliśmy szczęśliwi już w niejednym śnie.
Choć
nieuchronnie wciąż znika o świcie,
to przy niej pojmuję jak smakuje życie.
Niestety na jawie wciąż czasu brakuje
i tym, że jej szukam siebie oszukuję.
Coś mi podpowiada: otwórz się na ludzi
gdyż czas już najwyższy ze snu się obudzić.
Sen i jawa to taka zabawa ,jak śisz to snisz a jak żyjesz na jawie to bierzesz czynny udział w zabawie
OdpowiedzUsuńhttp://molekulka.blog.onet.pl/2008/10/03/sen-i-jawa-to-taka-zabawa/
Życzę miłych snów i fantastycznej zabawy na jawie w tym nowiuśkim 2016 roczku:)) Molekułka
Zabawy to do siebie mają, że czasem guzy nabijają.
UsuńWątpliwa z zabaw jest przyjemność, gdy ktoś się bawi mną nie ze mną.
Masz rację jednak: zamiast spać, trzeba coś z siebie życiu dać.
Pozdrawiam serdecznie.
Szukaj więc uważniej,może niedaleko.
OdpowiedzUsuńKiedy Ją odnajdziesz, wyleje się mleko.
Może całkiem blisko jest ta wymarzona.
Ockniesz się nad ranem, a obok... To Ona.
To tak na Nowy Roczek :)
"...Ręka w ładownicy długo i głęboko szukała. Nie znalazła i żołnierz pobladnął. Nie mając amunicji bronią już nie władną..." - to była pierwsza myśl w odpowiedzi...
UsuńNiestety, aż tak nie zapamiętuję się w zabawie, by mogła mnie spotkać rankiem sytuacja dowcipnie opowiedziana przez Ciebie.
Ale bardzo mnie ucieszył ten wierszyk i odwiedziny "na Nowy Roczek". Dziękuję.
Pozdrawiam serdecznie.
Właśnie się zapomnij, właśnie nie pamiętaj,
Usuńzapomniałeś chyba - miłość to rzecz święta.
Cóż to za obraza na nocne zabawy
i potańczyć trzeba, żeby nie wyjść z wprawy. ;)
Sztaudynger napisał: "Ma tak krótką pamięć ta oto dziewczyna, że już nie pamięta z kim się zapomina"...
OdpowiedzUsuńHa, zapomniałbym się, bo nadal dusza rada do Raju ale ( na pytanie Napoleona dlaczego nie strzelano z armat - burmistrz odpowiedział: Z trzech powodów - po pierwsze, nie mamy armat ) z trzech powodów - nie wymienię ich, bo to by świadczyło, że nie wierzę w Twoją mądrość.
"Piję by zapomnieć" - mówi tak nie jeden,
inny dopowiada "Mam koników siedem".
Włączyłbym się chętnie do takiej zabawy
ale nie potrafię, brak niezbędnej wprawy.
Chociaż na weselu u brata mojego
tytuł "Król parkietu" dostałem - dlaczego?
Zrozumiałem później, że marnie tańczyłem
ale tej ironii wówczas "nie kupiłem".
Mróz znowu nadchodzi, ciepło się ubieraj
- słów ciepłych nie żałuj i do serc docieraj.
Każde łaknie dobra, miłości, czułości
drzwi chętnie otworzy by przyjąć tych gości.
Pozdrawiam serdecznie.
Odwilż u nas... Mróz zabłądził gdzieś w bezkresie bezdroży. Bałwan nie pamięta już, gdzie jego nos z marchewki. Miotła wypadła mu z łapek i przykryła go bezlitośnie...
UsuńMiłego dnia, ELP. :)
Tak samo jak u mnie. Ale nie narzekam, bo jest za to ciepło. Choć i w duże mrozy sama myśl, że gdzieś daleko jest ktoś, komu się chce zaglądać na blog leniwego autora jest tą odrobinką ciepła, której każdy jak myślę potrzebuje i jak otrzyma - docenić potrafi. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńA mój stary Kraków znów jest na czele listy najatrakcyjniejszych europejskich miast. Od czasu do czasu i ja spaceruję po Rynku czując się jak turysta. Ostatnio zauważyłem, że niestety nie udaje mi się spotkać nikogo ze znajomych a przecież kiedyś prawie nie sposób było przejść tamtędy, by kogoś nie spotkać.
Czyżby zbliżeni wiekowo do mnie ludzie siedzieli tylko przed telewizorami - jeśli żyją, oczywiście? Smutne, bo mam świadomość, że coś ucieka, przemija i to niestety nieuchronny proces.
Pozdrawiam serdecznie.
Pora rozebrać choinkę :-)
OdpowiedzUsuńZ niewielkim opóźnieniem ale już.
UsuńIdę zobaczyć wiosnę u Ciebie.
Pozdrawiam serdecznie
Oj, przydała by się jakaś muza, przydała,choinkę by rozebrała,napełniła natchnieniem i przestała być marzeniem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:))Molekułka
Po tym serdecznym kopniaku nie mogłem nie zareagować.
UsuńDziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Po tym serdecznym kopniaku nie mogłem nie zareagować.
UsuńDziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Po tym serdecznym kopniaku nie mogłem nie zareagować.
UsuńDziękuję i pozdrawiam serdecznie.
33 yrs old Business Systems Development Analyst Werner Sandland, hailing from Woodstock enjoys watching movies like "Edward, My Son" and Photography. Took a trip to Abbey Church of Saint-Savin sur Gartempe and drives a Corvette. czytaj tutaj
OdpowiedzUsuń