A…
Odeszły Muzy ode mnie,
sensu w pisaniu nie widzę
choć szukam weny daremnie
wcale się tego nie wstydzę.
Bo coś dziwnego się dzieje:
ogień w mym sercu się żarzy,
znów odzyskuję nadzieję,
ponownie zaczynam marzyć.
Wszak ona lubi być ze mną,
tęskni gdy muszę być w pracy
aby jej zrobić przyjemność
dałbym swe serce na tacy.
Przy niej nie umiem się złościć
choć bywa trochę pyskata
dostarcza wiele radości
- a ma dopiero trzy lata!
A któż to taki ,ta Twoja wybranka ,czy kicia z mięciutkim futerkiem,czy psiunia z merdającym ogonkiem.Zwierzęta to bardzo wdzięczni towarzysze,wnoszą dużo ciepła, rozładowują napięcia,łagodzą obyczaje,nie są zbytnio wymagające,cierpliwie czekają na nasz powrót do domu ,jest przed kim się wygadać,a przy tym dyskretne,idealni towarzysze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Ciebie i twoją towarzyszkę :)) Molekułka
Ha, nie wpadłem na to, że możesz tak pomyśleć. Choć z drugiej strony, czy ktoś ma pyskatego psa lub kota?
UsuńTo o wnuczce - Anielce. Jednej z dwóch, bo mam jeszcze trzech wnuków.
Pozdrawiam serdecznie.
Hej, hej.. :-)
UsuńPięknie imię ma wnuczka..
Dziękuję, to był wybór mamy ale i mnie przypadł do gustu.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
To dobre ,ubawiłam się ,życie jest najlepszym kabaretem ,prawda?:))Molekułka
OdpowiedzUsuńI tym sposobem zaliczyłem drobniutki dobry uczynek: zaśmiałaś się a to już coś.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
No patrz, to jak u mnie... :) Moi wnuczkowie: Lenka, Piotruś i Mateuszek też podbili moje serce i absolutnie wszystko im wolno :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ELP. :)
A u mnie w pobliżu są: Dominika, Damian, Dawid, Oliwier i Anielka. Pierwsza wnuczka - najdalej a ostatnia (no, nie wiem, czy ostatnia) mieszka ze mną i bezpardonowo zagospodarowała moje serce i cały mój czas.
UsuńMyślę, że Cię rozumiem także dlatego.
Pozdrawiam serdecznie.
Pochłonięty przez wnusię :))) To rozumiem. Ale żeby nie pisać dla nas, to już nie :)
UsuńPozdrowionka miłe. :)
Dla Was pisać to dla mnie przyjemność, cóż mi począć, jak wydaje mi się, że nic nowego bądź wartościowego nie potrafię napisać? Pisać bzdety, zanudzać Was - nie, tak nie wypada. Ale z wnusią trafiłaś - potrafi zagospodarować każdą moja wolną chwilę a ja nie narzekam. I do tego nadal pracuję ale to także sobie cenię. Nie mam wyjścia, coś nagryzmolić musiałem, nic nowego, o wszystkim wiesz, znasz mnie "na wylot".
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Sorry za tę usunięte komentarze,coś nie tak z moim komputerem... :-(
OdpowiedzUsuńi stąd te usunięte powtórzenia.. Na pewno już się to nie powtórzy, obiecuję :-)
Ależ nie ma za co przepraszać, witam i zapraszam częściej.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
To prawda, że dzieci, wnuczęta są naszymi szczęściami.
OdpowiedzUsuńWtrącę się w komentarze z nadzieją, że ich Autorzy nie pogniewają się.
LE, możesz usunąć nieudane logując się na blog. Po lewej stronie są KOMENTARZE. Tam edytujesz zbędny i kasujesz.
Nie mogę jeszcze pójść na wycieczkę, ale żyęe nadzieją, że w końcu...
Zostawiam pozdrowienia i herbatę.
Jedno i drugie równie cenne - dziękuję.
OdpowiedzUsuńA na spacer mam także nadzieję, będę czekał.
Pozdrawiam serdecznie.
Co nowego U ciebie Mój Drogi Elpie, stęskniłam się za tobą i twoją poezją ,ja mam się bardzo dobrze jakaś energia mnie rozpiera ,to znak zbliżającej się nieuchronnie wiosny i to jest cudowne!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z całą mocą wiosennej energii:))Molekułka
A to dobre: ja i poezja... Cóż, jednak moja próżność syci się takimi stwierdzeniami choćbym nie wiem ile razy mówił, że nie uważam swoich wierszyków za poezję. A czy za mną można tęsknić? Chciałbym ale byłoby to dla mnie trudne do uwierzenia. Jednakowoż, coś muszę wymyślić, by załagodzić Twoją tęsknotę, tylko okaż cierpliwość.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję!