Jaka zima?
Wiatr świszczy na dworze - grudzień zimą wita
czy pragniemy zimy - nikt nas nie zapyta.
Lepiej ją polubić a nawet - pokochać,
zamiast w strachu przed nią pod kołdrą się chować.
Co przyniesie zima? Może święta szczodre
ciepłe od miłości… czyjeś oczy modre
tak głęboko w duszę naszą zaglądają,
wiedzą czego pragną, bo mocno kochają.
Można znowu zrobić Anioła ze śniegu,
myśli nie wstrzymywać w ich szalonym biegu.
Nie tłumić emocji, które narastają
gdy dwa serca mocno czują, że kochają.
Grudzień, styczeń, luty - co chcemy - przyniesie
ważne aby wiedzieć - co naprawdę chce się.
Wtedy za pomocą myśli przyszłość kształtujemy
pod jednym warunkiem: że bardzo pragniemy.
pod jednym warunkiem: że bardzo pragniemy.
Zamyśliłam się, zresztą nie pierwszy raz przy Twoich wierszach.
OdpowiedzUsuńTrzeba peelowi dodawać otuchy, w domach będą choinki, niechby dostał ten najważniejszy prezent.
Biały puch przykryje dachy domów. Wciąż pomieszkujące w pokojach tęsknoty będą potrzebowały więcej ciepła.
Chciałoby się, żeby wszystkim spokój...
Zobaczymy, co będzie za rogiem, kiedy zelżą śniegi, a wiosna tryśnie pąkami bzów... mam nadzieję, że się dowiemy.
Dzisiaj wietrzny chłód garbił plecy, dlatego pewnie zostawiam herbatę, bo w taki wieczór nigdy jej za dużo.
I pozdrowienia.
Dziękuję, choć dla mnie za późno na herbatę - pewnie odgoniłaby sen...
OdpowiedzUsuńOwszem, rada by dusza do wiosny ale pozwólmy zimie zaprowadzić swoje rządy. Ale ciepło raczej w sobie wykrzeszmy. Wtedy możemy się nim podzielić.
W moim dzieciństwie Mikołaj (chwilowo próbowano mianować go Dziadkiem Mrozem) jeździł saniami wraz z orszakiem aniołów i diabłów. A my, dzieci, biegaliśmy za saniami nie kryjąc odrobiny strachu, bo diabeł mógł przywalić widłami. I te dzwonki - do dzisiaj słyszę czyste ich dźwięki. A w domach całe rodziny robiły ozdoby na choinkę, później piekło się ciasta. Zapach, ciepło, oczekiwanie na - a owszem, na narodziny Zbawiciela Jezusa Chrystusa - oraz na prezenty, najczęściej skromniutkie. Mój pierwszy pamiętam do dzisiaj: mały, czerwony grzebyk, który niemal od razu zgubiłem gdzieś w śniegu... Ale zanudzam, kończę więc.
Pozdrawiam serdecznie.
LE, bardzo dziękuję za życzenia, za słowa, którymi wciąż mnie wspierasz. Za wszystkie chwile przeznaczone na wspólne kawy i herbaty, które przecież mówią.
OdpowiedzUsuńDziś razem składamy życzenia Tobie, Twojej Rodzinie. Razem mówimy Ci to co Ty mnie - dobrze, że jesteś.
Mamy nadzieję, ja ją mam, że spełni się Ci Twoje najważniejsze...
Ale też życzę Ci szczęścia do zdrowia i życia - szczęścia do tych ważnych składników naszego jestestwa, które pozwalają realizować wszystko, do dna duszy.
Świąteczna kawa - czyż to nie piękne, że tak możemy? Napijmy się rodzinnie, szczęśliwie.
I już po. Coś się kończy by inne mogło się zacząć. Dopóki tchnienie życia jest w nas, trwać będzie "...w słońcu i przy blasku świec...".
UsuńPiękne życzenia, dziękuję - biegnę do Ciebie zobaczyć, co nowego.
Pozdrawiam serdecznie