5/25/2020

Nowe plany

Nowe plany


Chciałbym zobaczyć jeszcze Sopot
- to miejsce ciągnie mnie jak magnes.
Lecz tu się jawi pewien kłopot,
bo  tylko z Tobą tam być pragnę.

Chcę iść trzymając Cię za rękę
abyś mi czasem nie uciekła.
Może zrozumiesz mą udrękę
- wtedy nie będziesz na mnie wściekła.

Moją udręką są wspomnienia
o chwilach, które teraz cenię.
Wszak nadal jeszcze mam złudzenia,
że swoją przyszłość w lepszą zmienię.

I chociaż nie ma Ciebie ze mną
- wymyślę Cię i wykreuję.
To będzie niczym randka w ciemno
aż pokochamy się… Tak czuję!

8 komentarzy:

  1. Piękne plany, życzę pomyślnej realizacji, ja byłam w Sopocie w drugiej dekadzie lutego,jechałam załamana bo prognoza pogody była depresyjna, a wyjazd okazał się wspaniały,pogoda dopisała.W dniu przyjazdu padał deszcz i w ostatni dzień wyjazdu zaczęło padać więc pogoda była niesamowita jak na ten okres roku ,było pięknie,nawet wiele osób było rozczarowanych bo oczekiwało sztormowej pogody , ze względu na podwyższony pozom jodu a morze było jak jezioro ,nawet szumu nie było słychać kilka dni było tak ciepłych i słonecznych,że opalałyśmy się na molo. Wiec z całego serca, życzę realizacji planów i pięknej pogody.Molekułka:)) Życzę żeby kreacja się zmaterializowała:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam co prawda trochę czasu na realizację "kreacji" ale czas nie jest moim sprzymierzeńcem...
      Ale bardzo mi miło, że Ty także bodaj częściowo podzielasz ów zew Sopotu i byłaś tak niedawno tam. Bywałem w różnych terminach w Sopocie i przyznam, że w każdych warunkach warto tam być bodaj przez krótki czas.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  2. Lata na Wybrzeżu nie dały proporcji do odwiedzania Sopotu,
    chociaż cały czas są tam Ludzie, do których i od których
    telefon ciągle dzwoni.
    Wspomnienia, jednak nie tej wagi, jak Twoje.
    W jakiś sposób jesteś wyróżniony, mimo że nie do końca spełnieniem.

    Jeszcze jedna noc poszła spać, kolejny dzień
    w nadziejach i obietnicach, do zobaczenia wieczorem,
    z nich można było wypełnić.

    Kawę piłeś po/północą, to może herbata
    będzie odpowiedniejsza i krążek delicji.
    Dnia lepszego od wczoraj, LE.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, mimo (trafnie zauważyłaś) niespełnienia - faktycznie czuję się w dziwny sposób wyróżniony. Jak inaczej miałoby być, skoro wciąż żywy we mnie jest ów zew?
      Bardzo mi się podoba, iż postrzegasz nadzieję i obietnice. To dobrze świadczy o Twojej sile ducha. A i mnie "zaraża" dawką optymizmu.
      Co do krążka Delicji - rzeczywiście przy moim łakomstwie - poczęstuj mnie tylko jednym. W przeciwnym wypadku zagrożone byłoby całe opakowanie.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Molekułka:)) :)) :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zdrówko,sezon wakacyjny już rozpoczęty,morze jeziora doliny i góry czekają na najeźdźców. Ciekawa jestem jak to będzie w tym roku z wyjazdami.Ja jeszcze nie mam ochoty ani nastroju na wyjazdy ,nic nie planuję może coś spontanicznie wypadnie, czasami takie właśnie, wyjazdy są najlepsze
    Pozdrawiam serdecznie,coś wis w powietrzu ,chyba burza będzie ,oby nie nawałnica.Molekułka :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam. Cóż rzec? Planów nie robię, choć ewentualnie chętnie pojechał bym we wrześniu do mojego Sopotu...
    Burze co chwila straszą - teraz także jedna nadchodzi. A o chorobach szkoda w tym miejscu pisać.
    Miło mi, że wpadłaś choć nie chce mi się nic napisać.
    Liczę, że poczujesz chęć by bodaj na kilka dni zmienić otoczenie. Warto!!!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń