Tymczasem
(z lamusa)
Masz wątpliwości, myślisz jak
przekonać się, czy kochasz tak.
Czy kochać właśnie jego chcesz;
masz wątpliwości, ale wiesz
- innego nie znasz, więc tymczasem
- dla niego wkładasz but z obcasem,
w krótką spódniczkę wciskasz się
i ... marzysz, o spełnionym śnie.
Dostałaś pracę, „byle jaką”,
pocieszasz się, że kiedyś taką
dostaniesz, w której będziesz znaczyć
o wiele więcej, więc tłumaczysz
przed sobą samą, iż tymczasem,
aż rzucisz pracę tę z hałasem,
by wielką robić już karierę...
A ja Ci mówię, że to wiele!
To ważne, jeśli gdzieś pracujesz,
szukanie innej
- mniej kosztuje,
gdy komuś jesteś gdzieś potrzebna.
Lecz serce - to nie kawał drewna.
Sercu nakazać nic nie możesz
i sobie samej nie pomożesz.
Posłuchaj serca - ono wie,
czy mówić „tak”, czy może „nie”.
Ten kto czuje dotyk serca ten wie Że jego serce nie myli się. Molekułka
OdpowiedzUsuńPozdrawiam tu i teraz czyli wiecznie:))
Pięknie dziękuję za takie pozdrowienia.
UsuńBiegnę do Ciebie.
Pozdrawiam serdecznie.
A tym czasem nic się nie dzieje??? Molekułka
OdpowiedzUsuńA tymczasem zaglądam do Ciebie choć nie wpisałem żadnych komentarzy. To jakaś późnoletnia nostalgia i zwykłe lenistwo (u mnie oczywiście).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Uczucia, wątpliwości, źle znoszona samotność... może najłatwiej byłoby przyjąć,
OdpowiedzUsuńże to los, fatum, przeznaczenie?
Rzeczywistość, powieści, filmy od lat są wypełnione bohaterami, którzy szukają czystych szczęść,
a znajdują to, co właśnie w dłoniach.
Wieczór wrześniowy, ciepły, to i ja tak pozdrawiam Ciebie.
Wierszyk ten opublikowałem po raz drugi, w zasadzie przez pomyłkę. Za to mam okazję powiedziec, iż jego bohaterka "odnalazła szczęście we własnych dłoniach" - jak to pięknie ujęłaś. Ma już trójkę dzieci, najstarszy miał niedawno osiemnastkę, na której miałem szczęście być.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.