Teraz
Mnóstwo o Tobie wierszy pisałem
(zazwyczaj kiepskich, bom beztalencie)
które kończyłem jakimś morałem
i w tym pisaniu miałem zajęcie.
A życie biegło obok strumieniem
wartkim jak potok wśród nawałnicy.
Wnet teraźniejszość była wspomnieniem
aż zrozumiałem – to się nie liczy.
Czas się zatrzymać, spojrzeć wokoło,
krytycznym okiem wszystko ocenić.
I jeśli nawet nie jest wesoło,
teraz to co mam umiem docenić.
Gratuluję to jest mądrość życiowa i to jest to co ze sobą zabieramy i już na zawsze zostaje z nami:))Molekułka https://molekulka.wordpress.com/2020/01/15/pokochaj-swoje-doswiadczenia/
OdpowiedzUsuńDziękuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Co teraz się doceni, z rzeczywistością tez można w końcu powalczyć i zwyciężyć.
OdpowiedzUsuńI tak myśli, wspomnienia - do końca się nie ujarzmi.
Ale jutro rano można napić się kawy, sięgnąć po dzień z refleksja, że dobrze że dany.
Do szczęśliwego później, LE.
Wiesz, że już nie odkładam radości z życia na "jutro"? Dzięki moim wnuczkom, które ze mną mieszkają i wnukom, z którymi często się widuję - odnalazłem owa radość z życia o której mówię.
OdpowiedzUsuńA kawy - nigdy nie odmówię (póki to będzie możliwe).
Pozdrawiam serdecznie.
Dzieci, wnuki to takie promyczki ,iskierki rozświetlające ,rozweselające nasze dni. Cieszę się ,że masz je przy sobie blisko, one zarażają radością życia ,jak mam tylko krótkie chwile na messengerze mogę cieszyć się na żywo moimi wnukami,ale dzięki ,że jest taka możliwość.Molekułka:))
OdpowiedzUsuńDługo by pisać, ile radości przynoszą wnuki a jakie pomysły przychodzą im do głowy...
OdpowiedzUsuńWidzę, że wszystko rozumiesz i życzę Ci abyś częściej przebywała w realu ze swoimi wnukami. A Messenger jest oczywiście taką namiastką jednak lepszy rydz niż nic.
Pozdrawiam serdecznie.