Chcę
Chcę abyś mniej się już ze mną droczyła
Chcę żebyś dla mnie była zawsze miła
Chcę słyszeć głos Twój uśmiechem kraszony
Chcę byś z przyszłości zrzuciła zasłony
Chcę być przy Tobie ale bardziej z Tobą
Chcę byś mi noce wypełniała sobą
Chcę abyś była w mojej codzienności
Chcę byśmy razem chodzili gdzieś w gości
Chcę być Ci wsparciem, ostoją, pomocą
Chcę kochać Ciebie w dzień nie tylko nocą
Chcę żebyś także Ty mnie pokochała
Chcę abyś innych oprócz mnie nie chciała
Chcę byśmy razem żyli jak we śnie
CHCĘ lecz tymczasem słyszę tylko: NIE…
Hej,hej...Ciągle zachwyca mnie to Twoje pisanie... A teraz ta Twoja cudowna miłość "chciana" jest tak piękna, prawdziwie brzmiąca, że rzuci " NIE " na kolana, teraz te z dużej litery "NIE" pójdzie w zapomnienie i będziecie "żyli jak we śnie" Tego Ci życzę ELPie...Pozdrawiam księżycowo...:-)
OdpowiedzUsuńHej, hej... Masz może dar spełniania marzeń? Jeśli tak - proszę, spełnij moje "chcenia" z powyższego wiersza...
UsuńTwój radosny optymizm zawstydza moją niewiarę, powoduje, że chcę (znów chcę) wierzyć we wszystko, co mi życzysz.
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
A gdzie moje pisanie?
OdpowiedzUsuńMusiała być jakaś przerwa, internet zerwał się na chwilę
i popłynęły słowa w światy nieznane :)
Dzisiaj mam inne myślenie i już tamtego nie odtworzę.
Tak myślę, że gdyby chociaż połowę z tego chcenia dostać,
to też byłby sukces :)
Przyniosłam kawę, dopiero teraz, bo słuchałam podpływających fal.
Pozdrowienia, LE, rozkołysane!
Taki wpis pojawił się u mnie wcześniej ale tylko w poczcie blogowej, zatem wklejam:
UsuńNowy komentarz do posta "Chcę" dodany przez Alina :
Aż się pogubiłam w nadmiarze :)
Przeczytałam jeszcze raz i zobaczyłam, że to wcale nie za wiele.
Tyle, ile potrzeba do przeżywania razem przyszłości.
Tylko znowu uczepię się czasu - nie wiemy co wymyśli wieczorem,
to może będzie ten właśnie, przełomowy. Może nie dziś, a już za tydzień?
Czekanie, tęsknoty, zapatrzenia. Skok do marzeń. Do nieprzewidzianego później.
Wczoraj wypiłam tylko jedną kawę.
Dlatego dzisiaj jest już nowa, pachnie... czy coś wywróży?
Może wypijesz, żeby sprawdzić, jaka przepowiednię ukrywała na dnie :)
LE, pozdrowienia, pogodnej niedzieli.
7 stycznia 2018 07:53
Wkleiłem powyższe i dodam, że oczywiście nie usunąłem tego z blogu. Z zasady nigdy nie usuwam komentarzy a na ten, który trafił do poczty - czekałem i czekałem, myśląc, że system bloga go jeszcze dośle. Skoro nie dosłał - wkleiłem.
UsuńWiesz, zastanawiam się także czy nie za dużo chcę. A jednak nie zrezygnuję z tego chcenia z wiersza. W nim nie ma nic nadzwyczajnego, tylko zwykłe, ludzkie sprawy - normalna codzienność bycia z Kimś, kto jest niezbędny, by życie miało sens i smak. Zatem: chcę. Tak, TAK!
Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń02.06.10.Oława.
„Chcę mieć kogoś takiego”
Chcę mieć kogoś takiego
Kto wypatrzy mnie w tłumie
Chcę mieć kogoś takiego
Kto bez słów mnie zrozumie
Chcę mieć kogoś takiego
Kto mocno przytuli
Chcę mieć kogoś takiego
Kto mnie rozczuli
Rozbawi pocieszy
Chcę mieć kogoś takiego
Kto ze mną zgrzeszy
Chcę mieć kogoś takiego
Kto nigdy nie zdradza
Kogoś czułego mądrego
Kogoś kto nie przesadza
Kogoś takiego kto będzie
Przymnie stale
Ale wolności mojej nie
Ograniczy wcale
Jak znajdę kogoś takiego
To życie poświęcę dla niego
Molekułka
Ach drogi Elpie, kto nie chce, prawie wszyscy chcemy tego ale każdy troszeczkę na swój sposób,wiec czy to nie dziwne, że nie możemy się odnaleźć.
Kto jak kto ale ja w tym temacie jestem od wielu, wielu lat. =Skaldowie= śpiewali: "...Nie o to chodzi, by złapać króliczka ale by gonić go" - może na tym polega nasze życie, by szukać, gonić ? Twoje "każdy troszeczkę na swój sposób" doskonale ujmuje rzecz całą, czyli - nie ma na to recepty.
UsuńW rewanżu mój wierszyk:
Recepta na życie?
Nie ma żadnej recepty na życie
- płacić trzeba w nim każdy rachunek.
Czyś jest w Kutnie, w Malborku, w Madrycie
- staraj się mieć dla siebie szacunek.
Jesteś przecież swym sędzią i katem
- nikt cię nie zna wszak lepiej od ciebie.
Przyszłość w twoich jest rękach a zatem
- innych traktuj tak samo, jak siebie.
Tylko tyle miłości dostaniesz
- ile sam ofiarować jej umiesz.
Wśród przyjaciół zdobędziesz uznanie
- jeśli prawdę powyższą zrozumiesz.
Kiedy ogień zapłonie w twym sercu
- nie licz na to, że szybko wygaśnie.
Staniesz wkrótce na ślubnym kobiercu
- zakochany szczęśliwie? - no, właśnie...
Bowiem nie ma przyjaciół w miłości
- twoje szczęście twoją jest tajemnicą.
W wierszu mogę tę sprawę uprościć
- z wiatrem w żaglach lub na dno kotwicą...
Nie ma żadnej recepty na życie
- płacić trzeba w nim każdy rachunek.
Gdy „dołoży” ci zmartwień obficie
- iść przed siebie – to życia warunek!
Pozdrawiam serdezcnie
Nic dodać nic ująć bardzo trafna odpowiedź na mój komentarz i bardzo mądry życiowy wiersz.
UsuńA tak naprawdę to nawet sami siebie do końca nie znamy,zna nas chyba tylko ten kto nas stworzył ,a może gdyby nas naprawdę znał wolnej woli by nam nie dał?
"Iść przed siebie"i nie oglądać się wstecz.
Pozdrawiam serdecznie:))Molekułka
Do tego "Iść przed siebie" dołożyłbym jeszcze: "porzucając bagaż trosk i zmartwień" ale zdaję sobie sprawę, że to jest najtrudniejsze. A wiesz, jak nauczał Jezus? "...Czy jutro martwi się o Ciebie? Dlaczego więc Ty martwisz się o jutro?..." - zatem - śmiało idźmy naprzód.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Pięknie dziękuję za zaproszenie, choć nie mogę obiecać, że będę zaglądał.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie