1/25/2018

Myśli w czasie

Myśli w czasie


Myśli nasze w czasie szybko się zmieniają,
chaotycznie błądzą z tematu na temat.
Raz w radości raju szczęśliwe biegają,
a za chwilę nowy gryzie je dylemat.

W czasie niepewności myśli nasze smutne,
scenariusze grozy straszne rozważają.
Lubią ponarzekać na życie okrutne,
myślą, że innego nigdy nie zaznają.

A wystarczy słowo dające nadzieję
na świetlaną przyszłość wzajemnej miłości.
Chociaż nie rozumiesz tego, co się dzieje
- ogarnia cię fala szczęścia i radości.

Czy jest jakaś rada, by myśli rozjaśnić,
sprawić, by wesołe zawsze były z rana?
Owszem, jak to zrobić mogę tu wyjaśnić:
poczuj w sobie dziecko i – ulep bałwana!

8 komentarzy:

  1. Niech pierś rozsadza serca bicie,
    Rozsądek, szczęście, przyszłość, życie
    Na jedną stawiaj kartę...
    Hej, hej...:-) :-) Tak mi się jakoś skojarzyło gdy czytałam te "Myśli w czasie "- "Miłość, to zachwyt, to sny wieszcze!
    Ze wszystkich złudzeń to co jeszcze
    Najwięcej może warte." (Byron )
    Pozdrawiam w ten zimowy wieczór a jakże wiosenny...:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, hej: "...Ze wszystkich złudzeń..."? A może tzw. prawdziwe życie także jest złudzeniem? Cóż ma większą wartość, jeżeli nie miłość? Uczeni mówią: "to tylko chemia". Pismo Święte mówi: "Miłuj bliźniego swego jak siebie samego". Mickiewicz znów mówi: "Kto nie zaznał goryczy ni razu, ten nie zazna słodyczy w Niebie". A miłość oprócz szczęścia i radości potrafi dostarczyć całą gamę odczuć, w tym także i gorycz.
      Wiesz co? Po tych cytatach chętnie za lordem Byronem powtórzę podobnie: niech to złudzenie trwa do końca moich dni. Nie chcę się z niego wyzwolić ani obudzić. A Tobie, za te wciąż niosące ładunek pozytywnej energii "Hej, hej" - życzę podobnego zniewolenia "złudzeniem" jakim jest miłość.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń

  2. 17.11.15.Oława

    „Jakaś głupia myśl wlazła mi do głowy i nie chce z niej wyjść”

    Jakaś głupia myśl wlazła mi do głowy i nie chce z niej wyjść

    Od środka zamknęła drzwi i cały czas w mej głowie tkwi

    Mało tego

    Jeszcze do mojej głowy niechce wpuścić niczego mądrego

    Rozpanoszyła się w mojej głowie nie wiem co ona myśli sobie

    Myśli chyba że ja na to pozwolę

    O nie ja ją na zbity pysk …….wywalę

    Molekułka




    25.04.10.Oława.

    „Możesz wybierać myśli”

    Tak jak dbasz o swój ubiór i pożywienie

    Tak samo dbać możesz o swoje myślenie

    Możesz wybierać myśli

    Tak jak wybierasz posiłki i stroje

    By napełniały cię radosnym nastrojem

    Bo przecież to twoje myślenie

    Decyduje jaki wybierasz strój i pożywienie

    I właśnie po twoim stroju i pożywieniu

    Widać co aktualnie dominuje w twoim myśleniu

    Wybierając pozytywne myślenie

    Automatycznie zmienisz swój strój i pożywienie

    Kto uważnie patrzy na ciebie ten wie

    Co w twojej głowie dzieje się

    Czy dżinsowy ocean szarości

    Rozświetla cię promykami radości

    Czy czarne chmury nad twoją głową

    Kompletnie panują nad tobą

    Może smaczne pożywne śniadanie

    Z negatywnego kręgu czarnych myśli

    Wyrwać będzie cię wstanie

    Może kolorowy strój

    Zdoła zmienić nastrój twój

    A może wystarczy jedna pozytywna myśl

    Byś negatywny krąg przerwała dziś

    Nałóż najpiękniejszą suknię na siebie kochanie

    I zrób sobie królewskie śniadanie

    Bądź dobra dla siebie od dziś

    Staraj się zawsze wybierać najbardziej pozytywną myśl

    Molekułka
    A miłości życzę Ci nie od dziś i do końca świata i jeszcze jeden dzień dłużej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myśli

      Przydałby się worek na myśli zuchwałe
      - Na dnie, wśród ciemności mogłyby ochłonąć.
      Zostałyby tylko te grzeczne, nieśmiałe
      I nie mógłbym dłużej już płonąć.

      Przydałby się worek na myśli zbyt lotne
      - W nim miejsca zbyt mało, by latać.
      Odpocząłbym sobie, gdyż myśli mniej psotne
      Jest łatwiej o wiele połapać.

      Lecz życie - to przecież jest ruch nieustanny
      I myśli potrzebne są w życiu.
      Cóż, trudno - nie będę więc taki staranny,
      By trzymać swe myśli w ukryciu.

      Świat pchają do przodu z pozoru szaleni
      (Wyśmiewa się z takich Nauka),
      A często historii przypadkiem bieg zmieni
      Szaleniec - bo wie, czego szuka.

      Choć inni już wiedzą, że „zrobić się nie da”,
      Bo przez nich przemawia ich wiedza,
      Znajduje się śmiałek, do przodu wybiega
      - Odkryciem naukę wyprzedza.

      Nie musztruj swych myśli, nie trzymaj ich w szyku,
      Niech biegną, gdzie zechcą i za czym.
      W bezwładnym hałasie, tumulcie czy krzyku
      Sprowadzą, co los ci przeznaczył.

      I tak właśnie myślę, jeżeli los przeznaczył mi .... to się spełni!
      Dziękuję za piękne życzenia i pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Hej, Hej...Tak mi spasował do tych Waszych myśli wiersz którego autora nie znam, ale wklejam....
    "Ty­le w życiu py­tań
    Po co i dla cze­go
    War­to czy nie war­to
    Próżno by się głowić

    Od­wie­czne myśle­nia
    Bez­sen­sem się zdają
    Lecz wciąż pro­wo­kują
    By się zas­ta­no­wić

    Jeśli żyć to po co
    Jeśli być -dla ko­go?
    Prze­cież zna­my siebie
    Więc od­po­wiedź ma­my

    Często gdy szu­kając
    Ce­lu w swoim życiu
    Choćbyśmy nie chcieli
    Praw­dy wciąż szu­ka­my

    Może ewo­luc­ja
    Lub Pan Bóg to spra­wił
    Że człowiek jest po to
    By być al­bo nie być

    Ważnym jest to jed­nak
    Że jeśli już jes­teś
    To jest naj­ważniej­szym
    By dob­rze je przeżyć


    Nie myśleć dlacze­go
    Cza­su na to szko­da
    Bo życie upłynie
    Na nic roz­myśla­nie

    Co ma być to będzie
    Cel nie jest zbyt ważny
    To mo­ja od­po­wiedź
    Na pros­te py­tanie." Pozdrawiam bardzo słonecznie bo i na zewnątrz pięknie...:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, hej... - i serce znów bije jak dawniej...
    ale myśli żadnych nowych nie przynosi,
    zatem wkleję tylko aby było ładnie
    taki stary wierszyk, który prawdę głosi:

    Błędne koło

    Usiadł na zmurszałym pniu zwalonej sosny,
    dłonią utrudzoną pot rzęsisty otarł.
    Nie czuł się najlepiej ale był radosny,
    bowiem - gdzie zamierzał - tam szczęśliwie dotarł.

    Spojrzał w dół – na łąkę widok się otwierał,
    na niej krowy, gęsi i grupka dzieciaków.
    Lecz on już na łące kocyk swój rozścielał,
    w cieniu krzaczka schował kosz pełen kozaków.

    Ona – roześmiana, dziarsko się krzątała,
    na serwetce kładąc różne wiktuały.
    Kanapki na piknik tak zrobić umiała,
    że każdemu zawsze bardzo smakowały.

    Zjedli wśród chichotów wesołej rozmowy
    i na sjestę słońcu ciała swe oddali.
    (Dłonie opalała w sposób nietypowy
    - łącząc wszystkie palce, by szpar nie opalić).

    Nie był zbyt cierpliwym amatorem słońca,
    krew krążyła szybko, serce mocniej biło…
    Pewnie domyślacie się już wszyscy końca?
    - Powiem tylko jedno: wprost cudownie było!

    Nagle pac – to szyszka stuknęła go w nogę
    i widzenie świata zwykłe powróciło.
    Podniósł się, w powrotną wyruszając drogę
    szczęśliwy, że znowu to się wydarzyło.

    Myślę: On źle robi, że tak się zamyka
    przed prawdziwym życiem w przeszłość uciekając.
    Przecież i „w realu” można się spotykać,
    wśród samotnych kobiet tej swojej szukając.

    Dodam jeszcze: nie tylko szukając ale znajdując lub... gdy Ona jego znajdzie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przez ten czas padał śnieg, ginął. Słońce przychodziło i odchodziło.
    Dziś znowu pada - nieśmiało niezdecydowany, bo znowu wszyscy będą w nim widzieć
    materiał na bałwana :)
    A on, śnieg, chciałby być sobą i cieszyć nawet najmniejsze ciepło pokochania,
    bo wie, że można czekać, ale nie za długo, bo wszystko w końcu się rozpłynie,
    ucieknie z wiatrem, schowa za światłem księżyca.

    Pogodnych, miłych dni Ci życzę, LE :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz co myślę? Nigdy nie będzie tak, że wszystko '...w końcu się rozpłynie, ucieknie z wiatrem...". Inaczej nic nie miałoby sensu. Musi być w przemijaniu jakiś sens, wierzę, że jest, że choć "nic dwa razy się nie zdarza" to jednak każda myśl. zdarzenie, czyn - są zapisywane i być może będą kiedyś naszym adwokatem lub katem.
    Ale to nie miało tak ostatecznie zabrzmieć, jak jednak zabrzmiało, czyli jednak miało...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń