11/10/2017

Bajeczka

Bajeczka


Żył sobie pośród młodych wilk bardzo już wiekowy.
Pogodził się z swym losem, nie przyszło mu do głowy,
że znajdzie go wilczyca przebiegła jak lisica,
która swoją zwinnością i futrem wciąż zachwyca.

Mówiła: ach, mój wilku, od lat ci się przyglądam,
poznałam twój charakter i bardzo cię pożądam.
Tyś dla mnie odpowiedni, nie jesteś wszak za stary
- być może nam się uda, bo czuję czary-mary.

Krew żywiej w wilku krąży, łakomie na nią patrzy
licząc, że w jej oczętach miłości ślad zobaczy.
Wilk wciągnął brzuch obwisły, wyczyścił swoje futro
i zaczął wnet obmyślać, że razem spędzą jutro.

Ach, wilku, nie tak prędko, nie mogę ciebie spotkać,
nie przyjdę też do ciebie, bo nie jestem idiotka.
Spotkamy się na pewno, solennie obiecuję
- ja także, o mój wilku spotkania potrzebuję.

Tymczasem na odległość rozmowy prowadzili
- najczęściej bardzo miłe, choć czasem się kłócili.
Wilk zawsze był na tarczy, ogon pod siebie kulił,
w marzeniach swych wilczycę do boku swego tulił.

Gdy wreszcie dzień spotkania ze sobą uzgodnili
i nadal na odległość dla siebie byli mili,
wilczyca zawarczała: nam trzeba zimnej wody.
Jesteśmy sobie obcy! Nie będzie z nami zgody.

Lecz bajka musi kończyć się jakimś wszak morałem,
choć wilk się nadal łudzi – tak dobrze przecież chciałem.
Mój wilku, gdyś jest stary, to nie chciej fiku-miku,
zapomnij o wilczycy. ZAPOMNIJ ! – I po krzyku.

15 komentarzy:

  1. Hej, hej..."Jeśli kogoś kochasz za jego urodę, to nie jest miłość,ale pożądanie. Jeśli kogoś kochasz za jego inteligencję, to nie jest miłośc, lecz podziw. Jeśli kogoś kochasz dla jego majątku, to nie jest miłość ale wyrachowanie.Jeśli kogoś kochasz i nie wiesz dlaczego, to jest miłość" Może dlatego ta "wilczyca przebiegła lisica zawarczała" bo swojej prawdziwej miłości nie widziała...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, hej - Twoja podpowiedź ma ziarno prawdy: skoro wilkowi wydawało się, że działają czary-mary, choć nie wiedział, dlaczego, że oboje choć z daleka - podobnie to odczuwają, być może masz rację i wilkowi po prostu zdarzyło się nieszczęśliwie zakochać bez wzajemności.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Może wilk zbyt łakomie na wilczycę patrzył i to co w niej najszlachetniejsze - jednak nie zobaczył.Zastanawiam się jaki cel miała wilczyca, skoro " wiekowego " wilka chciała...Fajnie czyta się tę bajkę...Masz talent wielki Elp-ie. Dlatego uśmiech Ci śle...:-)

      Usuń
    3. Wilk pewnie także się nad tym celem wilczycy zastanawiał. Może wydawało mu się (często wiele mu się wydawało), że dostrzegła w nim "...Te jego zalety, których dostrzec nie umiały inne..."?
      Albo - co bardziej prawdopodobne - dał się nabrać na jej słodkie słówka choćby w sprawie spotkania? A wilczyca nanizała na nitkę jego serce jak wiele zapewne innych ze swojej kolekcji...
      Za piękne słowa o talencie (które są miłe, bo karmią próżność "poety") - równie pięknie dziękuję.
      Pozdrawiam serdecznie choć nie potrafię wykrzesać uśmiechu...

      Usuń
    4. Hej, hej...W takim rzazie Wik ma rację...Nic nie wartościowa ta wilczyca, skoro ma taką kolekcje...Dobrze też, że wilk przejrzał na oczy i nie nabierze się na ciepłe słówka i całe szczęście, że pozbył się złudzeń...Zgadzam się również, że te atrakcyjne Wilczyce lisice , nie warte zainteresowania...Przyznaję rację w zupełności poecie i jego bajce... Całe szczęście, iż można to co wartościowe poznać po wyglądzie...:-) Udanego weekendu...

      Usuń
    5. Hej, hej - masz rację we wszystkim, zgadzając się z wilkiem. Gdybyś jednak znała jakie myśli między sobą wymieniali (wilk zwracał uwagę na duchowość, czyli nie piękne futerko i zwinność wilczycy ujęły wilka lecz jej szlachetne, ludzkie wnętrze a wilczyca stawiała na pierwszym miejscu ... i wyśmiewała wilka, podważając jego zdanie co do duchowości - kpiła: "...liczy się tylko wnętrze?..."), w ilu spojrzeniach na życie ze sobą się zgadzali - nie napisała byś, że wilk poznał wartość wilczycy po wyglądzie.
      Cóż, każda bajka kiedyś się kończy i ta także jak widać zakończyła się choć nie znanym z innych bajek weseliskiem...
      I wzajemne udanego weekendu Ci życzę.

      Usuń
  2. Hej, hej... Nie wiem dlaczego? ale ta Twoja bajka skojarzyła mi sie z ta bajką Krasickiego Kruk i lis” (z Ezopa) – bajka o bezkrytycyzmie

    Bywa często zwiedzionym,
    Kto lubi być chwalonym.
    Kruk miał w pysku ser ogromny;
    Lis, niby skromny,
    Przyszedł do niego i rzekł: „Miły bracie,
    Nie mogę się nacieszyć, kiedy patrzę na cię!
    Cóż to za oczy!
    Ich blask aż mroczy!
    Takową postać?
    A pióra jakie!
    Szklniące, jednakie.
    A jeśli nie jestem w błędzie,
    Pewnie i głos śliczny będzie”.
    Więc kruk w kantaty; skoro pysk rozdziawił,
    Ser wypadł, lis go porwał i kruka zostawił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, hej - mnie się z kolei wydaje, że ta bajka nie ma z bajeczką żadnych elementów wspólnych. Wilczyca-lisica była zwinna i miała ładne futro ale nie miała sera, na który wilk mógłby liczyć. A wilk? Tym bardziej on nie miał niczego atrakcyjnego dla wilczycy - lisicy, więc cytowana bajka jest warta przypomnienia ale jak sama piszesz - "Nie wiesz, dlaczego".
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Hej, hej...:-) Nie wiem dlaczego - to metafora, dlatego zakończona znakiem zapytania. A bajki moim zdaniem łączy osiągnięcie celu. Lis pragnął sera, a wilk zwinnego ładnego futerka...:-)

      Usuń
    3. Czyli byli siebie warci? Czy nie powinni jednak dać się ponieść owym czarom-marom? Oboje je czuli (przynajmniej tak sądził wilk ale patrząc, jak się to skończyło - pomylił się bardzo) i oboje nie rozumieli ale przecież było im z tym dobrze.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Hej, hej zapomniałam wysłać pozdrowienia, tak więc pozdrawiam Elp i życzę aby Twoja bajka jednak miała szczęśliwe zakończenie...:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, hej - dziękuję za życzenia ale skoro wilczyca - Twoim zdaniem - nie znalazła swojej miłości, to sama wiesz najlepiej - nie może być szczęśliwego zakończenia. Wilk dostał po łapach (choć zimną wodą) i moim zdaniem , więcej się nie nabierze na ciepłe słówka o swoim charakterze. Raczej jest przekonany, że były to dwie różne wilczyce (nie rozpoznał z początku, bo rozmawiali na odległość): z jedną miał ochotę "konie kraść" i iść przez życie a druga pozbawiła go wszelkich złudzeń, choćby na owo ustalone spotkanie.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  4. I przez takie przytrafienia trzeba przejść, stąpając po odrzuconych różach.
    Zostać z pytaniem.
    Później powoli wraca ostrość świata.
    Tu jeszcze raz czas będzie zarządcą zdarzeń.

    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, teraz tylko czas pokaże, czy da się przejść po kolcach jakie pozostawiły "odrzucone róże" i czy rany obeschną a krew się uspokoi. Jeśli jeszcze jest na tyle czasu...
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń


  5. 15.06.13.Oława

    „W dzieciństwie wierzyłam w baśnie”

    W dzieciństwie wierzyłam w baśnie

    I to piękne było właśnie

    Dokąd w nie wierzyłam

    Młodością się cieszyłam

    A jak wierzyć przestałam

    Tak szybko się postarzałam

    Osaczyły mnie wątpliwości

    I to one są przyczyną starości

    Gdybym się ich pozbyła

    Na pewno bym się odmłodziła

    Boże przywróć mi wiarę w baśnie

    Teraz na starość właśnie

    Molekułka
    28.12.15.Oława

    „Miłość jest piękna jak jest prawdziwą miłością„

    Miłość jest piękna jak jest prawdziwą miłością

    I niczego nie udaje

    Jak w najwiekszej biedzie z tobą i przy tobie bedzie

    Niczego nie żałuje i nie wypomina

    Ostatnim łykiem wody się podzieli

    Wzniesie toast ostatnią kroplą czerwonego wina

    Czerwień kolor miłości

    Wypełnia wszystkie komórki mocą namiętności

    Ale nie zniewala ani duszy ani ciała

    Namiętność najwyższego sortu

    Wywodzi się z miłości a nie ze sportu

    Molekułka
    drukuję całe wiersze bo nie wiem dlaczego linki nie są aktywne.Pozdrawiam baśniowo:))

    OdpowiedzUsuń