Andrzejki?
(zwierzenie z lamusa)
Choć mokro i chłodno
jest teraz na dworze,
ja chętnie wyszłabym
dziś z domu.
Lecz próżniak jest z
Ciebie, więc wnet się położę
marzenia nie zdradzę
nikomu.
To dobrze, że mogę
powracać do wspomnień
- w nich jestem tak
bardzo szczęśliwa.
Ten taniec, którego
nie mogę zapomnieć
i słodkie jak miód
jego słowa.
Gdy w jego ramionach
ze szczęścia tonęłam,
płakałam z rozkoszy
ogromnej.
I wreszcie nad ranem
zmęczona zasnęłam…
Tak bardzo się
cieszę, gdy wspomnę.
Ale ze mnie gapa... :(
OdpowiedzUsuńTu już dwa dni kieliszki czekają a ja śpię w niespaniu :)
Dobrze, że dałeś do światła ten wiersz.
TEGO tańca się nie zapomina.
Ciepłe pozdrowienia, LE :)
Jak i takich Andrzejek...
OdpowiedzUsuńA ja wypiłem już dwie kawy, teraz pobiegnę do Ciebie zobaczyć, co tam nowego.
Pozdrawiam serdecznie.
Jak to cudownie mieć w archiwum takie cudowne wspomnienia
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)) :)) :))
A pewnie, pewnie, choć tym razem to tylko zwierzenie ale z Archiwum.
UsuńPozdrawiam serdecznie.