Zmartwienia
(Z lamusa)
„Jest tylko jedna droga do szczęścia
- przestać się martwić rzeczami, na które nie mamy wpływu”.
Epiktet z Rzymu
Piękne to przesłanie, cudowna nauka
- jak ją zastosować, gdzie lekarstwa szukać?
Zimne, puste noce; ranki bez nadziei
- jak od moich myśli zmartwienia oddzielić?
Chętnie bym zapomniał, lecz ból wciąż „świdruje”,
toczy mnie od wewnątrz i nie ustępuje.
Zalać nie spróbuję „robaka” gorzałą
- muszę trzeźwo stoczyć moją walkę całą.
Chcę przestać się martwić, już sił mi brakuje;
bliskości kobiety czułej potrzebuję.
Tylko w jej pobliżu, tylko w jej ramionach
wierzę, że przetrzyma dusza poraniona.
Wiosna musi nadejść, do życia obudzi
myślę, że i takich jak ja smutnych ludzi.
Z doliny pod górę powoli wychodzę,
wstecz się nie oglądam, z przeszłością się godzę.
Chociaż do przełęczy ścieżka wiedzie stroma;
przepaść ciągle blisko - czuję, że dokonam
jeszcze wielu dobrych na tym świecie rzeczy.
Bardzo, bardzo pragnę miłości, co leczy!
A może zacznij śpiewać skoczne ,wesołe piosenki,mi pomagają, często śpiewam w kuchni przy gotowaniu ,w łazience,przy sprzątaniu,to rodzaj medytacji ,koncentrujesz się na słowach i na melodii i odpędzasz złe myśli.Polecam :)) Molekułka
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za radę ale wiersz jest z lamusa, czyli stary... Co prawda śpiewam sobie i tak różne piosenki ale raczej w myślach (m. innymi =SKALDÓW=: "Ktoś mnie pokochał").
UsuńA "złe" myśli? Cóż, one rządzą się swoimi prawami i w potyczce z nimi bywa, że przegrywam. Jednak wstaję i idę dalej...
Pozdrawiam serdecznie.